To naciągacze, którzy powołują się także na Łódzką Spółdzielnię Mieszkaniową administrującą tymi budynkami.
Wcześniej takich fałszywych monterów można było spotkać w blokach przy ul. Jaracza, ul. Wierzbowej, na osiedlu Radogoszcz-Wschód oraz na Olechowie.
- Przyszło do mnie dwóch młodych mężczyzn - opowiada pan Piotr, mieszkaniec jednego z budynków przy ul. Kopcińskiego 35. - Twierdzili, że Unia Europejska nakazała wymianę wszystkich starych drzwi w blokach i że czas na dostosowanie się do tych przepisów to pięć lat. Radzili, by nie zwlekać do ostatniej chwili, bo wtedy fachowcy będą mieli pełne ręce roboty i nie ze wszystkimi zamówieniami zdążą. Dlatego oni przychodzą już teraz i oferują montaż nowych drzwi od ręki w godzinę. Wystarczy tylko zapłacić 800 zł. Nie kojarzyłem, by administracja zapowiadała taką akcję, podziękowałem więc. Później zadzwoniłem z pytaniem do spółdzielni.
Takich telefonów od czujnych lokatorów pracownicy administracji osiedla Jaracza-Nowa ŁSM odebrali ostatnio kilkanaście. Za każdym razem potwierdzają, że z montażem drzwi nie mają nic wspólnego. By na tę, rzekomo obowiązkową, wymianę nie nabrali się kolejni mieszkańcy, wywieszono na tablicach informacyjnych na klatkach schodowych kartki z ostrzeżeniem.
- Ekipy te wywiązują się co prawda z podpisywanej z nimi umowy i montują nowe drzwi - mówi Krzysztof Olesiński, administrator bloków przy ul. Kopcińskiego 35b i 35c.
- Problem w tym, że ci, którzy się na tę wymianę decydują, nie mają pojęcia, że nie jest ona konieczna. W dodatku płacą 600-800 zł za drzwi, które w sklepie można kupić za 300-400 zł.
Fałszywi monterzy odwiedzają zazwyczaj osoby starsze i mieszkające samotnie.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?