4 z 5
Poprzednie
Następne
Oskarżony grasował po Łodzi z maczetą i pistoletem. Jednego mężczyznę pobił, a drugiego chciał zabić. Wkrótce stanie przed sądem
Tam Kamil D. zmusił Zbigniewa G., aby zadzwonił do mieszkania, sam zaś stanął obok drzwi, tak aby gospodarz nie zobaczył go przez wizjer. Gdy drzwi się otworzyły i w progu stanął Zenon P., oskarżony przystąpił do ataku. Uniósł maczetę, aby zadać gospodarzowi cios w głowę. Nie zdołał tego uczynić, bowiem Zenon P. zasłonił się rękami. Doszło do szarpaniny, podczas której gospodarz został ugodzony maczetą. Między innymi – jak zaznaczają śledczy – doznał rany rąbanej lewego przedramienia.
Finał starcia był taki, że broniący się rozpaczliwie gospodarz odepchnął agresora z maczetą, cofnął się do mieszkania i zamknął za sobą drzwi. Wprawdzie oskarżony uciekł, ale jeszcze tego samego dnia został schwytany przez stróżów prawa.