Chętni mogli wybierać spośród 150 sukienek, surdutów, mundurów i nakryć głowy ze słynnych oper i spektakli baletowych, wystawianych na deskach Teatru Wielkiego w latach 60. i na początku lat 80. ubiegłego wieku. Były m.in. stroje z "Wesela Figara", "Kopciuszka", "Carmen", "Wesołej wdówki" czy "Cyrulika sewilskiego".
Pierwszy w kolejce był Mariusz Marchel, księgowy mieszkający i pracujący w okolicach Birmingham w Wielkiej Brytanii, który przyjechał do Łodzi w odwiedziny do mamy.
– Przyszedłem już o godz. 6.45 – opowiada. – Podczas poprzedniej wyprzedaży byłem 15.wkolejce i wyszedłem z pustymi rękami. Tym razem udało mi się kupić togę, strój księdza, surdut, kapelusz. Po przeróbkach, które wykona moja mama krawcowa, będę je nosił na co dzień. Lubię się oryginalnie ubierać, a w Anglii nie jest to traktowane jako dziwactwo. Kupiłem też suknię dla mamy.
Za każdy strój trzeba było zapłacić od 10 do 70 zł.
– Wydaliśmy w sumie 240 zł – mówią członkowie stowarzyszenia na rzecz osób niepełnosprawnych i zagrożonych wykluczeniem społecznym. – Zdobyliśmy kilka bolerek, dwie suknie oraz kilka chust. Stroje przydadzą się naszym podopiecznym na różne imprezy.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?