Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe piece zamiast "kopciuchów" w walce z zanieczyszczeniem powietrza w Łodzi

Anna Gronczewska
Mieszkańcy Łodzi mogą występować o dotację na wymianę starych pieców, zwanych „kopciuchami” na ekologiczne źródła ogrzewania. Od 15 stycznia zaakceptowano 50 wniosków. To jedna z metod walki o czyste powietrze.

Program wymiany „kopciuchów” na nowoczesne, ekologiczne piece działa w Łodzi od 2017 roku. Przez ten czas wymieniono około 3 tysiące źródeł ogrzewania. Kosztowało to ponad 7 milionów złotych. Odbiorcy indywidualni mogą liczyć na dofinansowanie w kwocie 7 tys. złotych brutto. Ma to pokryć 80 procent kosztów inwestycji. Wspólnoty mieszkaniowe, w tym właściciele kamienic, mogą dostać do 50 tysięcy złotych. Otrzymane środki muszą być wydane w tym roku.

Jak do tej pory zakwalifikowano 50 wniosków na wymianę zagrażających środowisku pieców. 6 pochodzi od wspólnot mieszkaniowych i właścicieli kamienic, reszta od indywidualnych odbiorców

Dominik Artomski z Łódzkiego Alarmu Smogowego przyznaje, że palenie w tzw. kopciuchach jest dużym problemem. Przecież to one w dużej mierze zanieczyszczają powietrze.

- Prowadziliśmy kontrole z łódzką Straż Miejską – dodaje Dominik Artomski. - Tylko chodziło nam nie o karanie, a edukowanie. Ostatnio nie jeździmy. Brakowało strażników, samochodów, auta eko patrolu nie były dobrze wyposażone.

Dominik Artomski zauważył, że wiele osób spala w piecach niewłaściwe surowce z niewiedzy, ale też z biedy.
- Na łódzkich Bałutach dotarliśmy do pana, który w kominku palił drewnem z rozbiórki - opowiada Dominik Artomski. - Robił to, bo nie wiedział, że takie drewno się do tego nie nadaje.

Odwiedzając zaś stare domy na Górnej czy Bałutach widział ludzi, którzy palili w piecach stare ramy okienne. Robili to, bo nie mieli pieniędzy na inny opał.

- W Krakowie przeznaczają 3 miliony złotych na program osłonowy – dodaje Dominik Artomski. - Pieniądze te przekazuje się na dopłaty do kosztów ogrzewania. Otrzymuje je też ludzie, którzy założyli nowe piece i bardzo wzrosły im koszty. W Łodzi takiego programu nie ma. W Przeznaczono 3 miliony na wymianę źródeł ogrzewania, a w ubiegłym roku został wykorzystany tylko w 50 procentach.

Ostatnio coraz częściej kontrolą powietrza zajmują się drony. Taki dron wymyślił między innymi dr inż. Robert Cichowicz z Wydziału Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska PŁ. Za jego pomocą będzie badał stan łódzkiego powietrza w ramach projektu „Analiza przestrzenna zmian stanu zanieczyszczenia powietrza w aglomeracji łódzkiej”. Dron ma też badać powietrze w Tomaszowie Mazowieckim i Aleksandrowie Łódzkim.

Według Dominika Artomskiego każda metoda walki z zanieczyszczonym powietrzem jest dobra. Jednak zawsze będzie powtarzał, że najważniejsza jest edukacja.

- Można na kogoś nakładać po 500 złotowe mandaty, jak i tak nie będzie można ich ściągnąć – tłumaczy łódzki ekolog.

W województwie łódzkim od ubiegłego roku obowiązuje tzw. uchwała antysmogowa, która zabrania palenia opałem najgorszej jakości, m.in. niskoenergetycznego miału, odpadów węglowych, mieszanek i wilgotnego drewna. Mandat za korzystanie z niewłaściwego opału wynosi od 20 do 500 złotych.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto