Night of the Proms: Organizatorzy i gwiazdy pod wielkim wrażeniem Łodzi [WYWIAD]

- Rok temu odbyła się w Łodzi pierwsza polska edycja Night of the Proms? Jakie były wrażenia organizatorów i gwiazd po pobycie w naszym mieście?
W ubiegłym roku przygotowania do koncertu wyglądały nieco inaczej. Orkiestra miała próby w Antwerpii i dopiero w piątek wieczorem przyjechała do Łodzi. Muzycy nie mieli czasu, by poznać miasto. W tym roku większość ekipy już od czwartku będzie na miejscu. Po raz pierwszy, kilka osób ląduje bezpośrednio na lotnisku w Łodzi - co jest dla nich bardzo wygodne. A jeśli chodzi o ubiegły rok to w pamięci została mi łódzka przygoda Coolio. W sobotę rano raper, poinformował nas, że chce iść na zakupy. Zaproponowiliśmy mu różne możliwości, był w kilku sklepach, ale największe zakupy zrobił w lumpeksie! Nie wiem, czy ktoś go tam rozpoznał...

- A jak koncert w Łodzi wypadł na tle innych? Publiczność dopisała?
Rewelacja! Wszyscy – organizatorzy, orkiestra oraz artyści, przyznali, że w żadnym innym kraju pierwsza edycja cyklu Night of the Proms nie została tak dobrze przyjęta. Byli pod wielkim wrażeniem, jak szybko i ciepło polska publiczność reagowała. Przeboje pop w wykonaniu z orkiestrą naprawdę brzmią niesamowicie. Polska publiczność wychwyciła to od razu. Od pierwszego utworu zaczęła się dobra zabawa.

- Długo trwają przygotowania do każdej z edycji Night of the Proms?
Pracujemy cały rok. Przygotowania do tegorocznego koncertu zaczęły się tak naprawdę od razu po zakończeniu poprzedniej edycji. To duże przedsięwzięcie, wymagające perfekcyjnego zgrania wszystkich elementów. Nie możemy sobie pozwolić na działania na ostatnią chwilę.

- Dużo osób pracuje nad przygotowaniami?
Nasz główny zespół to tylko kilka osób. Ale im bliżej koncertu tym ta liczba rośnie aż do 250 osób. Tylko na scenie pracuje ponad 100 osób.

- Na jakiej zasadzie wybierane są gwiazdy do koncertów NOTP?
Przede wszystkim artyści biorący udział w koncercie muszą świetnie brzmieć podczas występów na żywo. Po drugie, muszą mieć w swoim repertuarze kilka naprawdę wielkich przebojów. Ponieważ zgodnie z ideą Night of the Proms to show prezentujące „największe przeboje z ostatnich 400 lat”.

- Długo trzeba przekonywać muzyków do udziału w NOTP?
Niektórzy artyści sami się do nas zgłaszają. W Europie koncerty Night of the Proms odbywają się od 30 lat. Cieszą się renomą, a dla wokalistów udział w nich jest prestiżowym wydarzeniem. To także szansa, aby pokazać się trochę z innej, nie tylko popowej, strony.

- Czy gwiazdy mają jakieś szczególne wymagania/życzenia?
Na szczęście nie mamy tak wymagających artystów. W tym roku podobnie jak w ubiegłym gościmy artystów, którzy już grali podczas Night of the Proms w innych krajach, co powoduje że na naszej scenie czują się prawie jak w domu. Bardzo zależy nam, by czuli się komfortowo, dbamy o ich prywatność.

- John Miles pojawi się w Łodzi już po raz drugi. Czy jest on stałą twarzą NOTP, czy to nasze miasto przypadło mu tak do gustu?
John Miles jest filarem koncertów Night of the Proms - bierze udział w niemal wszystkich edycjach cyklu od 1985 roku. Jego popisowy numer „Music” doskonale oddaje ideę NOTP. To typowa piosenka popu symfonicznego ze świetnie pasującym tekstem: „Music was my first love, and it will be my last. Music of the future, and music of the past”. Właśnie to jest kwintesencją Night of the Proms: najlepsza muzyka dla wszystkich pokoleń.

- Czy Łódź ma być już stałym miejscem koncertów Night of the Proms w Polsce?
Na razie w Łodzi czujemy się bardzo dobrze. Miasto jest położone w centrum Polski, a Atlas Arena wyjątkowo pasuje do potrzeb naszego koncertu. Nie wykluczamy natomiast, że w przyszłości będziemy organizować nasz koncert również w innych miastach Polski.