36-latek utopił się w niedzielę w basenie na swojej działce w ROD Księży Młyn przy ul. Milionowej. W czasie poprzedzającym tragedię spożywał alkohol. Ciało mężczyzny znalazła w niedzielę rano jego żona. Na miejsce wezwano pogotowie. Młodego człowieka nie udało się uratować. Do wypadku w takich okolicznościach w Łodzi doszło po raz pierwszy. Jak ustaliła policja żona 36-latka w niedzielę rano po przebudzeniu widząc, że nie ma go w domu wyszła aby go poszukać na działce. Nie mogła uwierzyć w to co widzi. W dużym niebieskim basenie twarzą do ziemi pływał jej mąż i ojciec ich dziecka. To od żony zmarłego lekarz obecny na miejscu zdarzenia dowiedział się, że 36-latek kilka godzin przed tragedią w trakcie towarzyskiej imprezy spożywał alkohol. Jego znajomi opowiadali, mężczyzna był dobrym pływakiem i dlatego tak trudno im jest uwierzyć, że mógł stracić życie w wodzie.
- Główna przyczyną utonięć jest wpływ środków odurzających: alkoholu, dopalaczy lub innych narkotyków - mówi Ada Stępka ratownik medyczny łódzkiego pogotowia. – Wspomniane substancje osłabiają odruchy obronne organizmu, spowalniają reakcję, która na dodatek jest nieskoordynowana. W takiej sytuacji osoba, której drogi oddechowe znajda się pod poziomem wody, nie ma możliwości skutecznej obrony. Gdy próbuje się z niej wydostać, jej ręce się rozjeżdżają; nie ma siły aby się wycofać. Dlatego osoba pijana może się utopić nawet w kałuży.
Jak mówi ratownik przypadki gdy ktoś utopił się w przysłowiowej kropli wody wcale nie należą do rzadkości. Kiedyś karetka z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego została wezwana do mężczyzny, który życie stracił w rzeczce o głębokości kilkunastu centymetrów. Innym mieszkaniec naszego województwa utopił się w niewielkim stawie w parku. Niekiedy takie osoby upadając uderzają o kamieniste dno, doznają urazu głowy na skutek którego tracą przytomność.
- Jakiś czas temu pojechaliśmy na wezwanie do mężczyzny, który utopił się w oczku wodnym we własnym ogrodzie – dodaje Adam Stępka. – Poszkodowany w trakcie rodzinnej imprezy wyszedł z domu, a jakiś czas później bliscy znaleźli go leżącego twarzą i klatką piersiową w wodzie.Upadając uderzył głową w wybetonowane dno zbiornika i stracił przytomność.
Zdaniem ratownika medycznego nawet bardzo dobry pływak może stracić życie w wodzie.O naszej reakcji w momencie zagrożenia decyduje ośrodkowy układ nerwowy. Jeśli jakaś substancja wpływa na jego funkcjonowanie, to wszystkie wypracowane odruchy w trakcie pływania nie mają szans na wykorzystanie.
W te wakacje w Łodzi doszło do jednego utonięcia. W ubiegłym roku udało się takich tragedii uniknąć. Natomiast w naszym województwie od 1 lipca życie w wodzie straciło 9 osób. W ubiegłoroczne wakacje utopiło się 5 mieszkańców.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?