- Nauczyciele to jedyna grupa zawodowa w sferze budżetowej, która otrzyma w tym roku podwyżki. Obejmą one ponad 600 tys. nauczycieli w całym kraju. Ich wynagrodzenie od 1 września wzrośnie po raz kolejny o 7 procent - informuje Bożena Skomorowska z biura prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej.
MEN wyliczył, że wysokość średnich wynagrodzeń nauczycieli w poszczególnych grupach awansu zawodowego będzie wynosiła od nowego roku szkolnego: - dla nauczyciela stażysty: 2 tys. 618 zł (1 tys. 546 zł w roku 2007 - wzrost aż o 69 proc.) - dla nauczyciela kontraktowego: 2 tys. 906 zł (1 tys. 933 zł w roku 2007 - wzrost o 50 proc.) - dla nauczyciela mianowanego: 3 tys. 770 zł (2 tys. 706 zł w roku 2007 - wzrost o 39 proc.) - dla nauczyciela dyplomowanego: 4 tys. 817 zł (3 tys. 479 zł w roku 2007 - wzrost o 38 proc.).
Marek Ćwiek, prezes okręgu łódzkiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, cieszy się z pod-wyżek.
- 7 proc. podwyżki udało nam się wynegocjować w rozmowach z ministerstwem edukacji. Jesteśmy zadowoleni, ale będziemy walczyć o więcej. Zarobki nauczycieli w Polsce należą do najniższych w całej Europie. Jesteśmy pod tym względem na szarym końcu. Mamy jednak nadzieję, że to się zmieni - mówi Ćwiek. - Dobre zarobki to dla nauczycieli znak, że są doceniani. To bardzo trudny zawód, bardzo odpowiedzialny. Poza tym mamy coraz więcej obowiązków. Na przykład od nowego roku szkolnego nauczyciele w szkołach masowych będą również zajmować się uczniami niepełnosprawnymi zarówno fizycznie, jaki i umysłowo. Poza tym w szkołach mamy teraz niż demograficzny i przez to trudną sytuację na rynku pracy dla nauczycieli. Coraz więcej osób trafia na bezrobocie i coraz trudniej o zatrudnienie.
Ćwiek dodaje, że ZNP będzie walczył w 2012 r. o kolejne, tym razem 10-proc. podwyżki dla nauczycieli.
- Mamy już deklaracje premiera co do 3,8-proc. podwyżek. Jednak zdajemy sobie sprawę, że będzie to czas po wyborach i o podwyżkach w przyszłym roku będziemy już rozmawiać z nowym ministrem edukacji - mówi Ćwiek.
Krzysztof Durnaś, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 35 w Łodzi, cieszy się, że podwyżki będą najbardziej odczuwalne dla młodych nauczycieli.
- Bardzo dobrze, że właśnie oni zyskają najwięcej. To inwestycja w młodych ludzi. Mamy bardzo dużo osób świeżo po studiach z bardzo dobrym przygotowaniem akademickim do pracy. Nie znaczy to jednak, że starsi nauczyciele są gorsi. Doświadczenie jest bardzo ważne w tym zawodzie. Dlatego nauczyciel stażysta ma rok na sprawdzenie się w nowej roli. Po tym czasie podejmowana jest decyzja czy nadaje się do pracy nauczyciela, czy nie - mówi Durnaś. - Szkoła wciąż jest atrakcyjnym pracodawcą dla młodych ludzi. To instytucja państwowa, jest wiarygodna, gwarantuje stabilność zatrudnienia. To nie jest praca na miesiąc czy dwa. Poza tym nauczyciele mają drogę awansu, nie stoją w miejscu. Chociaż pensje w Polsce wciąż są dużo niższe niż w Europie, to jednak trzeba pamiętać, że za granicą nauczyciele pracują więcej. Chodzi mi oczywiście o pracę w budynku szkoły. Rozumiem, że wielu nauczycieli zabiera pracę do domu. Ale dobrze byłoby uregulować godziny pracy nauczycieli.
Według danych ZNP, w województwie łódzkim pracuje 9 tys. 692 nauczycieli, najwięcej, bo aż 2 tys. 941, w szkołach podstawowych, najmniej w przedszkolach - 1 tys. 606.
Czytaj także: Ostatni weekend wakacji w Manufakturze. Skoki na bungee, pokaz żonglerki oraz tańca z ogniem
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?