Najbardziej niebezpieczne skrzyżowania w Łodzi

Za najbardziej niebezpieczne - według policyjnych statystyk - można uznać skrzyżowanie al. Mickiewicza z Kościuszki. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat doszło na nim do prawie 100 groźnych zdarzeń - 41 wypadków i 56 zgłoszonych na policję kolizji, w których 64 osoby zostały ranne, a jedna poniosła śmierć.

A przecież na skrzyżowaniu są światła, ograniczona możliwość skrętu. Dlaczego od lat plasuje się na szczycie niechlubnej listy? - Głównym problemem występującym na tym skrzyżowaniu są piesi - mówi sierż szt Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.

To właśnie oni są głównym powodem wypadków i kolizji. - Powodem takiego stanu rzeczy jest skrzyżowanie dwóch potężnych tras tramwajowych wschód-zachód i północ-południe, a więc miejsce przesiadkowe wielu łodzian - dodaje Boratyńska. - Z naszych obserwacji wynika, iż szczególnie w godzinach szczytu łodzianie, chcąc zdążyć na przesiadkę do innego tramwaju, nie stosują się do sygnalizacji świetlnej, a więc popularnie mówiąc biegną, nie patrząc, że jest czerwone światło - przyznaje Boratyńska.

W minionym roku na drugim miejscu wśród najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań znalazło się skrzyżowanie ul. Żeromskiego z al. Mickiewicza. Co prawda zmieniono na nim w ostatnim czasie cykl zmiany świateł, co ograniczyło liczbę wypadków, szczególnie z udziałem tramwajów. Te przejeżdżają teraz przez nie, gdy wszystkie auta mają czerwone światło. Niestety nadal wielu kierowców nie stosuje się do tego światła na sygnalizatorze, tłumacząc się później pośpiechem.

Duży ruch samochodów w centrum miasta może wpływać dodatkowo na liczbę wypadków na tych skrzyżowaniach, ale okazuje się, że wśród najbardziej niebezpiecznych jest też kilka na obrzeżach Łodzi. Na szczycie policyjnej listy znajduje się na przykład skrzyżowanie ul. Puszkina z ul. Przybyszewskiego na Widzewie, bardziej znane jako Rondo Sybiraków. - Idealna widoczność sprawia, że kierowcy nie potrafią ocenić odległości pojazdów względem swojej prędkości - zauważa sierż Boratyńska. - Ponadto jest to nietypowe rondo, ponieważ drogi wlotowe nie wymuszają zmniejszenia prędkości przy wjeździe na skrzyżowanie - dodaje.

Dochodzi zatem do tragedii, bo kierowcy nie ustępują pierwszeństwa przejazdu. Niestety i w tym przypadku statystyki podnoszą też piesi, głównie osoby starsze, które idą na pobliski cmentarz i to one stają się często ofiarami potrąceń. - Analizując statystki na tym skrzyżowaniu Wydział Ruchu Drogowego zwrócił się do ZDiT o rozważenie możliwości przebudowy przedmiotowego skrzyżowania, a przede wszystkim wybudowania w tym miejscu sygnalizacji świetlnej - mówi Boratyńska.

Podobne rozwiązanie na znajdującym się niedaleko Rondzie Inwalidów (skrzyżowanie Rokicińskiej z Puszkina), które do niedawna uchodziło również za jedno z najbardziej niebezpiecznych, ograniczyło już - według policyjnych statystyk - liczbę wypadków. - Kolejną sugestią przekazaną do ZDiT jest wybudowanie tak zwanego pasa włączającego ruch na skrzyżowaniu Rokicińska Wałowa - zdradza Marzanna Boratyńska. - Nasza propozycja podyktowana jest tym, iż w ostatnim okresie odnotowujemy na tym skrzyżowaniu coraz więcej kolizji drogowych - dodaje.

• Wypadek na Retkińska/Wileńska: kierowca uciekł z miejsca zdarzenia [zdjęcia]

• Wypadek na Łąkowej przy Mickiewicza [zdjęcia]