Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na życzenie klienta

Alicja Zboińska
W przyszłym roku minie 20 lat odkąd Teresa Kuzmecka z Łodzi żyje rytmem niewielkiego sklepu spożywczo-przemysłowego. Zaczynała jako ekspedientka sklepu Społem przy ul. Wólczańskiej 228, aż w 1991 roku pojawiła się szansa na przejęcie tej placówki. Długo się nie wahała.

– Przez lata prowadziłyśmy ten sklep z koleżanką, a gdy w zeszłym roku odeszła na emeryturę, jej miejsce zajęła moja córka Monika – mówi Teresa Kuzmecka. – Sama na emeryturę przechodzę za siedem lat, zamierzam jej doczekać w sklepie.

Nie zawsze jest łatwo. Czasami chciałoby się dłużej pospać, ale pobudka zaplanowana jest o godz. 4. Sklep jest czynny od 6 do 18, pierwsi klienci pojawiają się tuż po otwarciu.

Nic dziwnego, że po 19 latach za ladą pani Teresa doczekała się grona stałych klientów. To przeważnie starsze osoby, które robią tu codzienne zakupy, kupują podstawowe produkty.

– Są wśród nich osoby, które nie lubią marketów, gdyż twierdzą, że tracą w nich za dużo czasu i zbyt często ulegają pokusom – śmieje się pani Teresa. – Z tego powodu sama też rzadko odwiedzam duże sklepy, przeważnie zaopatruję się u siebie. Nie walczę z marketami, wiem, że małe sklepy też są potrzebne, a większą konkurencją jest dla mnie pobliski rynek.

To z powodu targowiska w sklepie jest dość skromny wybór świeżych owoców i warzyw. Nie ma sensu, by powiększyć asortyment, gdyż bardziej wybredni klienci i tak trafią na rynek.

Klient nasz pan
Zarówno pani Teresa jak i jej córka dbają o to, by towar był zawsze świeży i by klienci mogli znaleźć wszystko, co jest im potrzebne. W sklepie organizowane są promocje - wyprzedaż towarów, których termin przydatności do spożycia wkrótce się skończy.

Część produktów sprowadzana jest na życzenie klientów.
– Ostatnio pani, która stale tu kupuje zależało na syropie klonowym – wspomina właścicielka sklepu. – Nie miałam go na stanie, ale okazało się, że mogę kupić butelkę. Zamówiłam, klientka była zadowolona. Nie zdecydowałabym się jednak na to, gdyby trzeba było kupić więcej sztuk, gdyż mogłabym mieć problem ze zbytem.

W podobny sposób asortyment sklepu wzbogacił się o kolejny rodzaj makaronu - z ciemnego ziarna. Nie udało się, co prawda kupić jednej sztuki, tylko kilka opakowań, ale klientka obiecała, że będzie go regularnie kupować.

Podawanie produktów i wydawanie reszty to za mało. Pani Teresa, a także jej córka pełnią także rolę powierniczek. Mamie przeważnie zwierzają się starsze klientki, córce swoje sekrety powierzają młodsze. Pani Teresa wysłuchuje więc narzekań na niedobrą synową, a jej córka współczująco kiwa głową, gdy to teściowa jest obiektem skarg.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto