Wymieniona z nazwiska ofiara obrzucana jest stekiem wyzwisk, z których najłagodniejsze to: "zdebilały", "niedorozwinięty" i "zboczony".
Podobne napisy pojawiły się na budynku w listopadzie 2009 roku. Wówczas o ich autorstwo podejrzewano gimnazjalistów z klasy, do której chodził obrażany chłopiec. Koledzy nie chcieli, by uczył się z nimi. Sprawą zajęła się policja, ale - jak powiedziano nam w administracji - winnych nie złapano. Biuro prasowe policji nie zdołało w poniedziałek ustalić, na jakim etapie jest śledztwo.
- O napisach znów powiadomiliśmy policję - mówi administratorka budynku, Barbara Zaleśna. - Mamy nadzieję, że tym razem sprawcy zostaną złapani.
Najbardziej wulgarne słowa i nazwisko ktoś zdążył już zamalować. Z napisów można się dowiedzieć, że chłopiec nie jest już uczniem klasy, z której chciano się go pozbyć, jednak wandale żądają, by wyniósł się on z osiedla. Próbowaliśmy skontaktować się z rodzicami chłopca, ale nikt nie otwierał drzwi.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?