Przerażony chłopczyk stał i płakał. Pokazał strażnikom, gdzie mieszka. Funkcjonariusze odnaleźli rodziców. Okazało się, że mama uciekła, bo była pijana i bała się konsekwencji. Badanie wykazało u niej 2,22 promila alkoholu. Tata, którego strażnicy również zastali w domu, miał prawie 3 promile. Sprawa znajdzie finał w sądzie rodzinnym.
29-letnia Beata Kossowska spacerowała ulicą Legionów wraz z 6-letnim synem Sebastianem. Kiedy zbliżył się do niej patrol straży miejskiej, postanowiła uciec.
- Na szczęście dziecko pokazało nam, gdzie mieszka. W kamienicy znaleźliśmy nietrzeźwych rodziców. Wezwaliśmy karetkę. Lekarz zbadał chłopca, okazało się, że nie ma żadnych siniaków ani śladów pobicia - mówi Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej.
Pani Beata, mama Sebastiana, zapamiętała tę sytuację nieco inaczej. Rozmawiamy z nią w jej domu. - Byłam z dzieckiem na skwerku. Tego dnia wypiłam trzy piwa i setkę wódki na imprezie rodzinnej u teściów. Pierwszy raz mi się to zdarzyło przy dziecku - opowiada nam kobieta. - Sebastian jest bardzo żywiołowy. Biegał wokół mnie i nie mogłam za nim nadążyć. Jakaś kobieta czekająca na przystanku MPK wezwała straż miejską. Jak zobaczyłam funkcjonariuszy, to powiedziałam dziecku, że ma iść do domu, a ja zaraz dojdę. Jednak udało mi się dojść do domu szybciej niż Sebastianowi, a ten zaczął płakać na ulicy - kwituje pani Beata.
Strażnicy matkę i ojca Sebastiana zabrali na komisariat. A chłopca przekazali sąsiadce. - Strażnicy chcieli zabrać go do pogotowia opiekuńczego, ale nie mogłam na to pozwolić, bo bardzo dobrze go znam. Zabrałam go więc do siebie - mówi sąsiadka.
We wtorek Sebastian z powrotem trafił do rodziców. Jego mamę czeka w środę przesłuchanie na komisariacie przy ul. Kopernika, a potem sprawa w sądzie rodzinnym.
Grozi jej ograniczenie praw rodzicielskich, a za zostawienie go samego na ulicy, co może być zakwalifikowane jako narażenie dziecka na utratę życia i zdrowia - nawet do trzech lat więzienia.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?