Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Legionów pijana matka porzuciła dziecko na widok straży miejskiej

Agnieszka Jasińska, Joanna Barczykowska
Pani Beata zarzeka się, że pierwszy raz piła przy dziecku
Pani Beata zarzeka się, że pierwszy raz piła przy dziecku fot. Jakub Pokora
Pijana matka na widok patrolu straży miejskiej zostawiła 6-letniego synka samego na ulicy i rzuciła się do ucieczki.

Przerażony chłopczyk stał i płakał. Pokazał strażnikom, gdzie mieszka. Funkcjonariusze odnaleźli rodziców. Okazało się, że mama uciekła, bo była pijana i bała się konsekwencji. Badanie wykazało u niej 2,22 promila alkoholu. Tata, którego strażnicy również zastali w domu, miał prawie 3 promile. Sprawa znajdzie finał w sądzie rodzinnym.

29-letnia Beata Kossowska spacerowała ulicą Legionów wraz z 6-letnim synem Sebastianem. Kiedy zbliżył się do niej patrol straży miejskiej, postanowiła uciec.

- Na szczęście dziecko pokazało nam, gdzie mieszka. W kamienicy znaleźliśmy nietrzeźwych rodziców. Wezwaliśmy karetkę. Lekarz zbadał chłopca, okazało się, że nie ma żadnych siniaków ani śladów pobicia - mówi Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej.

Pani Beata, mama Sebastiana, zapamiętała tę sytuację nieco inaczej. Rozmawiamy z nią w jej domu. - Byłam z dzieckiem na skwerku. Tego dnia wypiłam trzy piwa i setkę wódki na imprezie rodzinnej u teściów. Pierwszy raz mi się to zdarzyło przy dziecku - opowiada nam kobieta. - Sebastian jest bardzo żywiołowy. Biegał wokół mnie i nie mogłam za nim nadążyć. Jakaś kobieta czekająca na przystanku MPK wezwała straż miejską. Jak zobaczyłam funkcjonariuszy, to powiedziałam dziecku, że ma iść do domu, a ja zaraz dojdę. Jednak udało mi się dojść do domu szybciej niż Sebastianowi, a ten zaczął płakać na ulicy - kwituje pani Beata.

Strażnicy matkę i ojca Sebastiana zabrali na komisariat. A chłopca przekazali sąsiadce. - Strażnicy chcieli zabrać go do pogotowia opiekuńczego, ale nie mogłam na to pozwolić, bo bardzo dobrze go znam. Zabrałam go więc do siebie - mówi sąsiadka.

We wtorek Sebastian z powrotem trafił do rodziców. Jego mamę czeka w środę przesłuchanie na komisariacie przy ul. Kopernika, a potem sprawa w sądzie rodzinnym.

Grozi jej ograniczenie praw rodzicielskich, a za zostawienie go samego na ulicy, co może być zakwalifikowane jako narażenie dziecka na utratę życia i zdrowia - nawet do trzech lat więzienia.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto