Złodzieje mieli pecha - u znajomych w tym samym bloku był akurat funkcjonariusz, który miał wolny dzień. W pewnej chwili wyjrzał przez okno i zobaczył, że ktoś wspina się po kratach balkonowych. Wybiegł na zewnątrz i ściągnął włamywacza. Drugi, który był już na balkonie na I piętrze, widząc co się dzieje, zeskoczył i uciekł. Wezwano posiłki i wkrótce go zatrzymano. Okazało się, że włamywacze to dwóch nastolatków w wieku 15 i 17 lat.
- Córki i zięcia nie było w domu - opowiada Elżbieta Fronia, mama i teściowa lokatorów mieszkania. - Złodzieje chcieli to wykorzystać. Sąsiadka opowiadała, że od rana kręciło się koło bloku dwóch młodzieńców. Pewnie robili rozpoznanie. Potem sąsiadka słyszała, jak ujada nasz york Pusia. Czujna sunia widocznie wyczuła włamywacza na balkonie. Na szczęście nie zdążył się dostać do wnętrza, bo spłoszył go policjant.
Przy jednym z włamywaczy znaleziono telefon komórkowy pochodzący z kradzieży, do której doszło kilka dni temu. Starszemu sprawcy grozi do 10 lat więzienia, o losie jego kolegi zdecyduje sąd dla nieletnich.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?