- Zrobiły straszliwy raban - opowiada jedna z pacjentek. - Zaczęły piszczeć, usiłowały chyba przegonić wystraszone zwierzę. Najpewniej im się udało, bo wkrótce hałas ustał.
Ponieważ myszy w szpitalu to nie jest - miejmy nadzieję - normalne, chcieliśmy poprosić dyrekcję o komentarz. Odesłano nas do dyżurującego wówczas lekarza, który powiedział, że nic nie wie, bo pracował na innym oddziale. Od czwartku nikt myszy nie widział.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?