– Chuligani je psuli. Zapychali otwór na monety. Wkładali tam sznurki, papier, gumę do żucia. Koszty napraw przewyższały kwoty uzyskiwane ze sprzedaży biletów. Wycofaliśmy je z ulic i ustawialiśmy w szpitalach, na dworcach, uczelniach. Niewiele to pomogło, tam również je uszkadzano – mówi Bogumił Makowski z MPK.
Automaty zniknęły dawno, jednak MPK jeszcze zastanawiało się, jak je wykorzystać. Ostatecznie jednak zrezygnowało z tych urządzeń. Wprowadziło sprzedaż biletów u kierowców i motorniczych.
Jak przygotować auto na mrozy? Sprawdź