Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moda na wiosnę, czyli nocne zakupy w Manufakturze

Anna Wójcik
Anna Wójcik
Marika upatrzyła sobie beżowe sandały, Renata czarne szpilki, ...
Marika upatrzyła sobie beżowe sandały, Renata czarne szpilki, ... Anna Wójcik
Marika upatrzyła sobie beżowe sandały, Renata czarne szpilki, Klaudia szukała bluzki na imprezę, a Adam potrzebował spodni i koszuli. Tak wyglądały wczoraj (12 marca) nocne zakupy w Manufakturze.

Co jeszcze będzie się działo w Manufakturze w ten weekend?

I choć nocne zakupy w Manufakturze rozpoczęły się o godzinie 22, to niektórzy zaczęli poszukiwania nieco wcześniej. Tak też zrobiła Marika Nowak, która kupiła beżowe sandały na koturnie i szpilce - idealne na lato. Jak sam twierdzi buty będą jej pasować kolorystycznie do garderoby. - Do szortów, na co dzień do wyjścia, generalnie do wszystkiego - zachwalała. - Upatrzyłam sobie te buty już tydzień temu. Przychodziłam codzienne i sprawdzałam czy jest mój rozmiar. A dziś czekałam na nie od godziny 16. Teraz na pewno je kupię, bo są o 20 proc. tańsze - dodała Marika.

Zupełnie inaczej było z Klaudią Ostrowską, które nie do końca wiedziała co chce. - Chyba najlepiej by było, gdyby kupiła bluzkę na imprezę - mówiła młoda dziewczyna. Podobnie było z Adamem Książkiem. - Jestem nastawiony na koszule i spodnie, ale zobaczymy co z tego wyjdzie - stwierdził. - Przyszłam z koleżanką bez konkretnego celu. Chcę po prostu kupić coś ciekawego - dodała Edyta Sikorska.

Metody polowania na ubrania, buty...

W zakupach najważniejsza jest metoda polowania, każdy ze wczorajszych klientów miał różną. Niektórzy po prostu przychodzili wcześniej i prosili ekspedientów o zostawienie upatrzonej rzeczy na zapleczu. - Już od tygodnia prosili nas o odłożenie. Czasami odłożyliśmy - mówiła Magda Felner ze sklepu obuwniczego.

Ale nie**w każdym sklepie sprzedawcy byli tak przychylni - czasami towaru nie odkładano. To jednak nie oznacza, że łodzianie nie znaleźli sposobu, by kupić wymarzoną rzecz.** - Klienci już od godziny 20 przychodzili do sklepu i wybierali obuwie, chowali gdziekolwiek się dało, żeby później przyjść i je kupić - opowiadała Agnieszka Kotlińska, sprzedawczyni ze sklepu z butami.

Nocne zakupy mają swoje plusy i minusy

I choć sklepikarze podkreślają, że w tym czasie jest miła atmosfera, są większe obroty, to nie oznacza to, że takie nocne buszowanie  nie ma minusów. - Klienci robią dużo większy bałagan niż bez wyprzedaży - podkreśliła Magda Felner, sprzedawczyni.

A czego można było jeszcze się spodziewać w takim dniu? Długich kolejek. - Zaczynają się one od kasy, a kończą prawie na końcu sklepu. Mają one po 30-40 metrów - mówiła Agnieszka Kotlińska.

Okazuje się jednak, że kolejki nie denerwowały klientów. - Wiedzą oni doskonale, że kupią taniej. U nas najchętniej idą spodnie, bo za dwie pary zapłacą o 40 złotych mniej - mówiła Marzena Kubacka.

Wśród osób, którym kolejki nie były straszne znalazła się Renata Płotecka, która stała na samym końcu w jednym ze sklepów. - Mnie nie denerwuje taka kolejka, po prostu lubię zakupy. A zwłaszcza kiedy jest taniej! Kupiłam sobie czarne szpilki, mam nadzieję, że będą pasować do większości sukienek do pracy - mówiła z zachwytem.

Wczorajsze wyprzedaże zaczynały się od 10 procent rabatu, sięgały one nawet do 50 procent. W większości jednak towar można było kupić o 20-15 procent taniej.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto