Mobilne sztuczne płuca stanęły w Sieradzu. Pokazują czym oddychamy. Instalacja pojawi się jeszcze w Łodzi i Pabianicach ZDJĘCIA

Instalacja stanęła na skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II i ul. Broniewskiego. Sztuczne płuca to akcja Polskiego Alarmu Smogowego, częścią którego jest Sieradzki Alarm Smogowy. - Jest organizowana właśnie w tym celu, byśmy wszyscy mogli zobaczyć, jaki jest stan powietrza w danym mieście. Czym oddychamy na co dzień, bo wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Dopiero tutaj, gdy wszystkie drobiny, sadze i pyły, osadzą się na białym płótnie imitującym płuca, będzie to doskonale widoczne – argumentuje Hubert Nowaczyk z Sieradzkiego Alarmu Smogowego.
Akcja – jak uzupełnia Monika Nowaczyk z SAS – ma dodatkowy wymiar. - Chcemy także zwrócić uwagę na fakt, że od 1 stycznia 2023 roku wchodzi w życie łódzka uchwała antysmogowa i zostało niewiele czasu na wymianę starych, pozaklasowych pieców. Liczymy, że dzięki tej instalacji dotrzemy do szerszej grupy osób, które nie śledzą naszych poczynań w mediach społecznościowych. Zwróciliśmy się zresztą także do szkół i przedszkoli, by młodzież i dzieci mogły również przyjść i zobaczyć, jakim powietrzem oddychamy.

Członkowie SAS przypominają, że w ostatnich dniach weszła w życie nowa wersja programu Czyste Powietrze, który pozwala najuboższym na dofinansowanie 90 proc. kosztów wymiany źródeł ciepła (nawet do blisko 70 tys. zł). A w najbliższym czasie będzie możliwość zdobycia wsparcia na ten cel w budynkach wielorodzinnych.
Mobilne płuca – jak dodaje Monika Nowaczyk – to początek większej kampanii edukacyjnej, na którą udało się pozyskać zewnętrzne fundusze. - Przygotowujemy film, przeprowadzimy kampanię billboardową i medialną. Intensywne działania planujemy na najbliższe dwa miesiące. Wszystko po to, by uświadomić jak największą liczbę osób.

Sieradz jest kolejnym miastem, gdzie stanęła antysmogowa instalacja. Czy na bazie wcześniejszych doświadczeń można stwierdzić, że akcja faktycznie „przemawia” i do ludzi, i do samorządowców? - Jak najbardziej. Jest to trzeci rok akcji i właśnie na podstawie zainteresowania inicjatywą chcieliśmy ją sprowadzić do Sieradza. Ludzie widząc na własne oczy czym oddychają na co dzień zaczynają się interesować bardziej wymianą źródeł ciepła. To także uzmysławia skalę problemu władzom samorządowym. Ludzie zaczynają myśleć o poprawie jakości powietrza. Rośnie presja na władzę czy na sąsiadów – odpowiada Hubert Nowaczyk. - Z naszych szacunków wynika, że kopciuchów może być w Sieradzu jeszcze od 2 do nawet 4 tysięcy. Jest więc to jeszcze duża praca do wykonania, dlatego trzeba działać.

• Jak uzupełniają członkowie SAS, w obecnej chwili Polski Alarm Smogowy dysponuje 5 takimi instalacjami. W tym roku odwiedzą łącznie 40 miasta w Polsce w 9 województwach. W Łódzkiem pojawią się jeszcze w Łodzi i Pabianicach.
• Instalację uzupełnia miernik jakości powietrza, są także informacje, gdzie mogą zgłaszać się osoby zainteresowane wymianą kopciucha. Całość jest monitorowana.
• SAS w ramach akcji zaprosił do współpracy również Urząd Miasta Sieradza, który wsparł inicjatorów działaniami organizacyjnymi. Pomogła także firma Scanfil, która zobowiązała się pokryć koszty operacyjne utrzymania „płuc” w tym między innymi niezbędne podłączenie do prądu.