Dodaj zdjęcie profilowe

avatarMartyna_b

Łódź

"Moneyball" - jak baseball stał się matematyczną analizą

2012-01-01 21:53:24

Czy da się z niskobudżetowej drużyny baseballowej stworzyć drużynę marzeń? Jak skomplikowaną analizą matematyczno-komputerową się to okaże, wie tylko Billy Beane, manager Oakland Athletics, który będzie się starał to osiągnąć. Film "Moneyball" to historia oparta na książce "Oakland Atletics", będącej historią realnego managera klubu, którego zadaniem jest wyciągnięcie z raczej słabej drużyny baseballowej, siły i woli walki, aby podnieść się z warstwy mułu sportowego. Billy Beane jest byłym sportowcem, którego umiejętności dostrzeżono już, gdy był nastolatkiem, kończył szkołę i otrzymał pełne stypendium na uczelnię do Stanford. Miłość do sportu, a może chęć wykorzystania życiowej szansy pokierowały drogą inną, niż uczelniana. Sukcesy i dobra passa jednak nie trwają długo, dlatego wszystko się kiedyś kończy, kariera dobrego sportowca też. Obraz przeżytych chwil, popełnionych błędów i wielkich osiągnięć nie blaknie, ciągnie się za nami, napędzając do działania. W takim momencie kryzysu znajduje się główny bohater Bill Beane, w którego wcielił się Brad Pitt.



Właściwie historia drużyny baseballowej toczy się na drugim planie w stosunku do tego, co przeżywa manager klubu. Kierowany swoimi ambicjami i goryczą porażki, postanawia zrewolucjonizować dotychczasowy system obsadzania zawodników. Idąc za radą Petera Branda (w tej roli Jonah Hill), młodziaka z ekonomicznym wykształceniem, którego "odkupuje" od innego klubu, działa analitycznie i wbrew woli bardziej doświadczonych łowców talentów, sięga po drastyczne, jak dotąd, środki - dobrych i doświadczonych graczy zastępuje nowymi, zapomnianymi czy też nie do końca dobrymi, kierując się statystyką i komputerową analizą. Czy nowa metoda okaże się być tą właściwą dowiecie się z filmu Bennetta Millera.

"Moneyball" jest dramatem, głównie psychologicznym, kreującym interesujący obraz managera klubu. Brad Pitt jest tak charyzmatyczny, że można ten film oglądać kilka razy i za każdym kolejnym odkrywamy inne ciekawe gesty, spojrzenia czy grymasy. Ale oprócz czystej wizualności, dostajemy coś jeszcze- energię i świetnie skonstruowaną pewność siebie, przykrywającą strach przed finałem, zakończeniem (chyba najlepszym przykładem jest powracający motyw, gdzie Pitt odcina się śledzenia relacji z meczów), strach przed utratą ukochanej córki czy w końcu strach przed zapomnieniem.

Dopełnieniem postaci Pitta jest postać młodego doradcy, który stoi na całkowicie przeciwległej krawędzi niż dojrzały i doświadczony Bill Beane. Ten grubasek rozwija się pod skrzydłami Pitta na naszych oczach. Obaj panowie doskonale żonglują słowami, tworząc sieć krótkich, ale konkretnych werbalnych potyczek, wykonywanych nie tylko między sobą.

Film jest dynamiczny, sceny aktualne przeplatają się z retrospektywnymi materiałami wideo z meczów baseballowych, co napędza fabułę, ale przede wszystkim ją dopełnia, poszerzając nasz obraz świata, który siedzi w głowie głównego bohatera. Kto ciekawy jest efektu końcowego może "Moneyball" obejrzeć już w kinach. Zapraszam!

Jesteś na profilu Martyna_b - stronie mieszkańca miasta Łódź. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj