Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy TBS kontra Stara Szwalnia. Awantury ciąg dalszy

Redakcja
Nie ma porozumienia między mieszkańcami bloków przy Nawrot, a ...
Nie ma porozumienia między mieszkańcami bloków przy Nawrot, a ... Konrad Ciężki
Nie ma porozumienia między mieszkańcami bloków przy Nawrot, a klubem Stara Szwalnia. Wygłuszenie lokalu nic nie dało. Wciąż jest za głośno.

O konflikcie pisaliśmy już wcześniej Czy to koniec awantury o Starą Szwalnię?

TBS-y, czyli mieszkania Towarzystwa Budownictwa Społecznego u zbiegu Sienkiewicza i Nawrot, bezpośrednio sąsiadują z dawną fabryką. Działa w niej klubokawiarnia Stara Szwalnia. Od prawie trzech miesięcy toczy się tam spór między mieszkańcami TBS-ów, a właścicielem klubu.

Podczas weekendów w fabryce organizowane są imprezy muzyczne. Stały się na tyle popularne, że przyjeżdżają tu ludzie nie tylko z Łodzi. Mieszkańcom TBS-ów nie podoba się to, bo dobiegający stamtąd hałas nie pozwala normalnie żyć.

By załagodzić konflikt, na początku marca odbyło się spotkanie zwaśnionych stron. Kamil Lemieszewski, szef lokalu oraz przedstawiciele zarządu TBS-u doszli do porozumienia. Teraz okazało się, że nie na długo. Jak przekonują mieszkańcy, od tamtej pory nic się nie zmieniło. W nocy nadal budzi ich głośna muzyka i krzyki.

Wczoraj (16 maja) wieczorem spotkano się ponownie. Mieszkańcy czekali na Lemieszewskiego na swoim podwórku. Atmosfera była napięta. Mężczyzna w średnim wieku wychodząc z klatki: - Kto jest przedstawicielem? Będzie krótka piłka - rzucił nerwowo.

Szef Starej Szwalni przyszedł chwilę po tym. Przekonywał mieszkańców, że rozpoczął już wygłuszanie lokalu. Ci natomiast wytykali mu imprezy z ostatnich tygodni.

- Robimy co możemy. Chcę tu kultywować kulturę, chcę by się ludzie bawili, dlatego inwestuję w ten budynek - Lemieszewski uspokajał.

- My chcemy po prostu w spokoju mieszkać, odpoczywać - przerywa mu starsza kobieta.

Kilkunastu mieszkańców, którzy wzięli udział w spotkaniu chce pozostać anonimowymi. Nie podają nazwisk. Nie podoba im się obecność mediów. W momencie, gdy przyjechała telewizja, część z nich uciekła mówiąc, że to koniec rozmów. - Ping pong dalej, nie ma to sensu - powiedział mężczyzna i odszedł na bok.

Inny próbował przekonać zebranych, że Kamil Lemieszewski nie jest Polakiem. Zapytał go czy ma obywatelstwo polskie, a gdy ten potwierdził, starszy mężczyzna wciąż sugerował, że szef Szwalni jest arabem. - Zobaczcie jakie ma włosy i jak mówi. Jak sobie wybuduje meczet na placu Wolności to będzie sobie robił co chce - denerwował się - Nie jestem fanatykiem - podkreślał.

Podwórka dzieli tylko mur. To jednak nie wystarcza

Problemem nie jest tylko głośna muzyka. Chodzi też o ludzi, którzy po imprezie wychodzą pijani. Jeden z sąsiadów za przykład podaje rzucanie butelkami na podwórku Szwalni. - Piąta rano słyszę tłuczone szkło, wyglądam z trzeciego piętra i widzę jak rzucają - opowiada mężczyzna.

- Wynajęta ochrona stara się przepędzać naszych gości, by ci państwu nie przeszkadzali - broni się Lemieszewski.

- Pan zrozumie o co chodzi, kiedy będzie miał pan dziecko - dodaje jeden z sąsiadów.

Konflikt nie został zażegnany. Mieszkańcy zapowiedzieli, że 26 maja spotkają się w sprawie Szwalni z urzędnikami miejskimi.

Jeden z młodych mieszkańców zapytał szefa Starej Szwalni: - Jak byś wiedział, że tak będzie to inwestował byś tu? - Wybrałbym inny lokal - odpowiedział Lemieszewski.

Okna Starej Szwalni wygłuszono styropianem, płytami wiórowymi oraz wełną mineralną

Piętro w dawnej fabryce, na którym mieści się klubokawiarnia jest już częściowo wygłuszone. Na okna nałożone są płyty styropianowe o grubości 10 cm. Na to położono grubą warstwę wełny mineralnej i płyty wiórowe, które mają odbijać niskie i wysokie tony. Wszystko uszczelnione jest kitem szklarskim. Tak Lemieszewskiemu doradzali akustycy.

W drugiej z sal zainstalowano już trójkomorowe okna. Okazało się, że są jeszcze miejsca, przez które na zewnątrz wydostaje się dźwięk. W przyszłym tygodniu ma być to zabezpieczone.

Lemieszewski przekonuje też, że prowadzi rozmowy z firmami, które montują aku-ściany, takie jak przy autostradach. W ten sposób oba podwórka mają być oddzielone.

Czytaj więcej o

fabrykach w Łodzi
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto