- Zdarzało się, że nie zdążyliśmy kupić farby po jednym zalaniu, a już następowało drugie - mówi pan Sławomir. Firma ubezpieczeniowa nie chce nam już wypłacać odszkodowań.
Problem państwa Rochowczyków zaczął się trzy lata temu, gdy do mieszkania na drugim piętrze wprowadziła się nowa lokatorka z dziećmi. Wcześniej lokal został wyremontowany. Zrobiono instalację wodno-kanalizacyjną, zamontowano brodzik i wc. Od tego czasu państwo Rochowczykowie są zalewani nawet kilka razy w miesiącu.
Beata Siemińska, lokatorka z II piętra, przyznaje, że dochodzi do ciągłego zalewania sąsiadów, ale nie wie, co ma zrobić.
- Po rozwodzie z mężem biuro pośrednictwa znalazło dla mnie ten lokal i podjęło się jego remontu. Wyliczyli, że kosztowało to 40 tys. zł - opowiada.
Wkrótce po przeprowadzce zaczęła zalewać sąsiadów. Najpierw lało się z brodzika, potem nieszczelna była bateria prysznicowa, następnie pękła rura w ścianie...
Właścicielka biura nieruchomości nie chciała rozmawiać ze swoją klientką, na pisma nie odpowiadała. Adwokat poradził pani Beacie, by wniosła sprawę do sądu.
- Nie miałam pieniędzy, by założyć sprawę i wynająć adwokata - mówi Beata Siemińska. - Nie stać mnie też, by na własny koszt poprawić fuszerkę, którą wykonała firma remontowa.
Na razie pani Beata zakręciła wodę. Ona i jej dzieci przestały korzystać z WC i myć się pod prysznicem.
- Nie wiem, co będzie dalej - rozkłada ręce pani Beata.
Biuro nieruchomości, które pośredniczyło w zamianie mieszkania Beaty Siemińskiej prawdopodobnie zostało zlikwidowane. Jedyny telefon, który znaleźliśmy do tej firmy, jest nieaktualny.
echodnia.eu Adam Michcik jak oddać ważny głos - na region
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?