Marcin Mięciel (napastnik ŁKS): - To był bardzo dziwny mecz. Powinniśmy wygrać 5:0, a skończyło się 1:4. Rzeczywiście miałem sporo okazji, ale zabrakło skuteczności. Wina za tę porażkę leży też po mojej stronie, bo gdybym wykorzystał chociaż dwie okazje, to raczej tego meczu byśmy nie przegrali. Ale musimy grać inaczej. Ode mnie zaczynając, a kończąc na bramkarzu. W drugiej połowie, tak samo jak w meczu z Piastem, oddaliśmy pole rywalom, za co znów zapłaciliśmy stratą goli.
Z pojedynku doświadczonych snajperów zwycięsko wyszedł Piotr Reiss...
- Gratuluję mu. Bardziej myślę jednak o naszej drużynie niż o sobie.
Trener mówi, że gra pan za bardzo widowiskowo, a tu chodzi o strzelanie goli.
- Czasami piłka spada i trzeba jak najszybciej ją uderzyć. Dlatego próbowałem strzelić przewrotką.
Z czego wynika to, że ŁKS w dwóch ostatnich meczach w drugich połowach stracił aż 6 goli?
- Ciężko powiedzieć. Jeszcze w przerwie mówiliśmy, że gramy presingiem, żeby nie oddać inicjatywy Warcie, która na pewno będzie dążyła do wyrówania. A jednak na boisku było zupełnie inaczej.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?