Michael Buble: Elegancki luzak

Artykuł sponsorowany
Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie grzecznego chłopca, wręcz sztywniaka, idealnego kandydata na zięcia, w nienagannie wyprasowanej koszuli zapiętej na ostatni guzik. Tak naprawdę jednak Kanadyjczyk jest obdarzony błyskotliwym poczuciem humoru i dużą dozą autoironii, co udowadniał wiele razy na oczach milionów widzów.

Oprah Winfrey, królowa amerykańskiego talk show, miała niezły ubaw, gdy goszczący w jej programie Michael Bublé wyznał, że zawsze, mając świadomość bycia obserwowanym przez miliony widzów, ma ochotę zrobić coś głupiego – na przykład… dotknąć zębów swojego rozmówcy. Na ten śmiały krok kanadyjski wokalista póki co się nie zdecydował, ma jednak na koncie udział w kilku akcjach, którymi udowodnił, że drzemie w nim niemały talent komediowy.

Jedną z takich okazji był popularny cykl „Carpool Karaoke”. Gdy gospodarz programu James Corden zaczął komplementować szczupłą sylwetkę wokalisty, ten wyjaśnił, że są trzy wersje Michaela Bublé: tłusty, z podwójnym podbródkiem oraz przygotowujący się do promocji nowej płyty. Przedstawił też zaskakującą motywację, która skłania go do zrzucenia wagi: „Kiedy jesteś mniejszy, twój penis wygląda okazalej. Kiedy cały jesteś duży, on przypomina boję na środku oceanu”.

Podczas ostatniej edycji Super Bowl, finału ligi futbolu amerykańskiego, dziesiątki milionów Amerykanów mogły obejrzeć reklamę napoju orzeźwiającego Bubly, w której Michael pokazał, jak wielki ma dystans do siebie. Artysta próbował bezskutecznie przekonać sprzedawcę w sklepie, że nazwę produktu należy wymawiać dokładnie tak, jak jego nazwisko: Bublé. Reklama kończy się ujęciem smutnego wokalisty siedzącego na podłodze przy lodówce z napojami i poprawiającego mazakiem napisy na puszkach, tak aby już nikt nie miał wątpliwości, jak poprawnie czytać umieszczoną na nich markę.

Niedługo później jedna ze stacji telewizyjnych pokazała nagrany z ukrytej kamery film, w którym nieco ucharakteryzowany wokalista wciela się w rolę kasjera w sklepie spożywczym, obsługującego niczego nieświadomą klientkę. Bublé najpierw zjada zakupionego przez nią banana, potem z kamienną twarzą prosi ją o podyktowanie mu wszystkich danych karty kredytowej (łącznie z kodem PIN) oraz imienia matki, później organizuje zawody, kto pierwszy wypije puszkę napoju Bubly, a na koniec stwierdza, że sam zapłaci za jej zakupy, bo jest wystarczająco bogaty. Kobieta orientuje się, że jest obiektem żartu dopiero, kiedy Michael przedstawia się z imienia i nazwiska.

To tylko kilka przykładów świadczącym o tym, że Michael Bublé to nie tylko wielki wokalista, ale też sympatyczny i wyluzowany facet, w którego towarzystwie nie można się nudzić. Polska publiczność przekona się o tym już we wrześniu – Kanadyjczyk przyjedzie promować swój najnowszy album (“love”) na koncertach w Łodzi (19.09) i Krakowie (20.09).

Bilety na oba wydarzenia są jeszcze dostępne za pośrednictwem serwisu eventim.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michael Buble: Elegancki luzak - Dziennik Łódzki

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto