Mama Grześka odchodzi od zmysłów. Od ponad tygodnia nie ma pojęcia, co się dzieje z jej synem. Szuka go wszędzie.
Wraz z nią policja, prywatny detektyw oraz Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych Itaka.
Grzesiek wyszedł z domu na Karolewie w zeszły czwartek około godz. 8. Wsiadł do taksówki, która miała zawieźć go do szkoły. Co się działo dalej?
- Akurat tego ranka byłam w domu. Syn zaspał, wstał w ostatniej chwili, było bardzo zimno. Dlatego zamówiłam mu taksówkę. Nie przeczuwałam nic złego. Policja ustaliła, że Grzesiek dojechał do szkoły i wysiadł z auta. Ale na lekcje nie dotarł - opowiada pani Iwona, mama. Policji powiedziała, że syn mógł pojechać do Warszawy. - Wcześniej nie mieliśmy z nim problemów. Nigdy nie uciekał. Kilka razy zdarzyło mu się wrócić po lekcjach później niż zwykle. Tłumaczył się, że chodził po galeriach handlowych - dodaje.
Według matki, Grzesiek to typ samotnika. Nie miał zbyt wielu znajomych. - Wiele razy zachęcaliśmy go, by zaprosił kogoś do domu, ale on nigdy tego nie robił - opowiada pani Iwona. - W gimnazjum Grzegorza prześladowało kilku kolegów. Dręczyli go na wuefie. Dlatego syn unikał rówieśników.
Wolny czas Grzegorz zwykle spędzał w swoim pokoju przed komputerem. - Jednak nie grał w gry, ale dużo czytał. Oglądał też dużo filmów, interesował się geografią. Nie pił alkoholu, nie palił papierosów, nie brał narkotyków. W zasadzie nie było z nim większych kłopotów. Miał tylko problemy z zapamiętywaniem i przez to dostawał kiepskie oceny. Zdarzało mu się też spóźniać do szkoły. Nic więcej - opisuje mama 19-latka.
Dyrekcja szkoły, do której chodził Grzegorz, nie chce się wypowiadać na temat ucznia. Prywatny detektyw i policjanci sprawdzili wszystkie potencjalne adresy, gdzie Grzesiek mógłby przebywać. Przeszukali szpitale, kontaktowali się z osobami, które chłopak znał albo mógł znać. Bez skutku.
Grzegorz Luniak to szczupły chłopak, ma 182 cm wzrostu, krótkie ciemnobrązowe włosy i brązowe oczy. W chwili zaginięcia ubrany był w czarną wełnianą czapkę, czarno-beżowy szalik, jasnobeżową kurtkę z kapturem, czerwony sweter w serek, niebieskie dżinsy i brązowe skórzane buty z cholewką.
- Ktokolwiek widział Grzegorza lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z nami pod całodobowymi numerami: 801 24 70 70 oraz 22 654 70 70 - mówi Kinga Bystrek z Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych Itaka. Można również napisać e-maila: [email protected]. Dyskrecja gwarantowana.
W całej Polsce policja szuka ok. 3,5 tysiąca zaginionych nastolatków. Szacuje się, że aż 60 proc. z nich uciekło z domu na własne życzenie. Młodzi ludzie często nie radzą sobie z nauką i ucieczka jest według nich sposobem na rozwiązanie problemu.
W Itace prowadzona jest nawet specjalna baza nastolatków. W 2010 roku poszukiwano 37 chłopców i aż 117 dziewcząt.
* * * * *
Nie ma wieści o Marcie Buchalskiej
Rodzina, policja i Itaka szuka od października 17-letniej Marty Buchalskiej. Powodem zaginięcia może być znajomość z internetu.
Ślad prowadzi do Katowic. Marta zwierzyła się koleżankom, że w internecie poznała starszego mężczyznę. Opowiadała też, że się z nim umówiła. Do spotkania miało dojść 29 października, czyli w piątek, kiedy zaginęła. Dziewczyna prawdopodobnie już pod domem wsiadła do jego samochodu. O Marcie nikt nie mówi złego słowa. W szkole była jedną z najlepszych uczennic, bardzo sympatyczna, ale skryta i zamknięta w sobie.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?