Do matury poprawkowej mogą przystąpić osoby, które przystąpiły do wszystkich przedmiotów obowiązkowych, ale jednego z nich nie zaliczyły. W tym roku w województwie łódzkim takich osób jest 3671. Najwięcej, bo aż 2696 pisze poprawkę z matematyki.
Wśród nich jest Jakub, maturzysta z Łodzi. Pozostałe przedmioty udało mu się zdać i to nie najgorzej, ale z matematyką mu nie poszło. W maju udało mu się zdobyć zaledwie 18 proc. punktów, zamiast wymaganych 30 proc.
- Odkąd dostałem wynik mojej matury uczę się praktycznie codziennie. Mam nadzieję, że wystarczy mi wiedzy, żeby zaliczyć. Mam już kilka pomysłów na dalszą naukę - mówi maturzysta
Ale maturzyści zdawać też będą inne przedmioty. 591 osób z regionu poprawia polski, 358 angielski, a 23 niemiecki. Pojedyncze osoby mają poprawki z francuskiego, rosyjskiego i hiszpańskiego.
Wszyscy zdają w jednym terminie
Wszyscy zdawać będą w jednym terminie: we wtorek o godz. 14. W tym roku bowiem po raz pierwszy matury poprawkowe odbędą się po południu, a nie - o tradycyjnej godzinie 9 rano. Dlatego dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi Marek Szymański ma nadzieję, że żaden uczeń się w tym roku nie pomyli.
Popołudniowy termin poprawek jest ustalony odgórnie i zostanie prawdopodobnie już na stałe. Elżbiecie Kuskowskiej, dyrektorce Zespołu Szkół Budowlano-Technicznych w Łodzi ten pomysł bardzo się podoba. Dzięki temu poprawki łatwiej przeprowadzić.
- Nauczyciele mogą od rana normalnie prowadzić lekcję, później pilnować matury - mówi dyrektor szkoły
W jej szkole maturę poprawkową zdają trzy osoby, każda z innego przedmiotu. Potrzebne są dwie sale. Egzamin z języka obcego będzie osobnej sali, bo jest w nim część pisana ze słuchu. - Polski i matematykę uczniowie napiszą razem, bo czas egzaminu jest taki sam - wyjaśnia dyrektorka łódzkiej "budowlanki". Jak przyznaje maturę poprawiają pojedyncze osoby, a w tym roku uczniowie nie mieli z nią dużych problemów.
Egzaminy poprawkowe organizuje w regionie łódzkim 355 szkół. Niektóre zdecydowały się połączyć egzaminy i przeprowadzić je wspólnie.
Z powodu koronawirusa nie ma egzaminów ustnych
Matury poprawkowe zakończą się we wtorek. W tym roku z powodu koronawirusa nie ma bowiem egzaminów ustnych.
W tym roku egzamin, być może z powodu zamknięcia szkół, poszedł uczniom bardzo źle. Maturę oblała ponad jedna czwarta zdających, rok wcześniej oblał zaledwie co piąty. Teraz egzamin zdało 74 proc. uczniów, 17 proc. oblało tylko jeden przedmiot i uzyskało prawo do poprawki we wrześniu.
W regionie łódzkim było jeszcze gorzej. W głównym terminie przystąpiło do matur 16 227 tegorocznych absolwentów szkół ponadgimnazjalnych. Zdało jedynie 11763 z nich, czyli 72 proc. uczniów. Z tego 2877 osób, czyli 17,7 proc. uzyskało prawo do poprawki we wrześniu. 1587 tegorocznych absolwentów, czyli 9,8 proc. osób w Łódzkiem, nie zdało co najmniej z dwóch przedmiotów To drugi najgorszy wynik w historii tzw. nowej matury w regionie łódzkim.
Gorzej było tylko w roku 2014, gdy zdało 71 proc. maturzystów z tego roku. Zwykle zdawalność matur w województwie łódzkim wynosi około 80 proc.
Do zaliczenia matury potrzebne jest uzyskanie 30 proc. punktów z trzech obowiązkowych przedmiotów: polskiego, matematyki i języka obcego. Zwykle oprócz pisemnych są też egzaminy ustne z języka polskiego i obcego. W tym roku, z powodu koronawirusa, egzaminów tych nie było.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?