Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Martyna Jakubowicz i "Żona Lota" w Teatrze Małym [zdjęcia]

Redakcja
Wczoraj (6 lutego) w Teatrze Małym zagrała Martyna Jakubowicz z zespołem "Żona Lota". Był to koncert promujący nową płytę "Okruchy życia".

Koncert The Colors w Improwizacji [zdjęcia]


Martyna Jakubowicz przyjechała do Łodzi promować swoją nową płytę, która zdaniem Marka Niedźwieckiego jest najlepszym albumem jaki kiedykolwiek nagrała

. Przywiozła ze sobą zespół "Żona Lota", o którym sama mówi, że jest bardzo eklektyczny, bo ona bardzo lubi wszystko, co eklektyczne, na przykład kundelki. Ale oczywiście "Żona Lota" nie jest żadnym kundelkiem. Tyle, że grają w nim muzycy jazzowi, klasyczni i heavy-metalowi.

Moje pierwsze wrażenie po rozpoczęciu koncertu: Martyna Jakubowicz, klasyczna dziewczyna z gitarą, stała się dojrzałą kobietą o refleksyjnej i trochę smutnej twarzy, ale jedno się nie zmieniło - jej głęboki, charakterystyczny głos pozostał całkowicie odporny na bezlitosny upływ czasu. Stworzony do śpiewania bluesa, country, ale też rockowych ballad.

Moje drugie wrażenie: Martyna Jakubowicz, która zdaniem krytyków muzycznych ma klasę Joni Mitchell, nie mizdrzy się do publiczności, bo zwyczajnie nie musi. Śpiewa od lat piękne, poetyckie piosenki dla swoich wiernych słuchaczy, piosenki do których sama napisała muzykę.

Objawieniem wieczoru był dla mnie akordeon, instrument na którym szalał jeden z muzyków "Żony Lota", a który od chwili gdy grający na nim Marcin Wyrostek wygrał drugą edycję "Mam talent", przestał być instrumentem stworzonym głównie do dorabiania sobie na weselach i wraca triumfalnie na koncertową scenę.

Artystka z każdym utworem była coraz bardziej rozluźniona i uśmiechnięta, a o jej klasie świadczy to, że dawała się swoim bardzo młodym muzykom wyszaleć, dać czadu i pokazać co potrafią. Patrząc na nich czułam nawet lekkie ukłucie zazdrości, choć generalnie obserwowanie ludzi dla których praca jest ich życiową pasją i sprawia im dziką frajdę, jest bardzo przyjemne.

Stara, dobra szkoła pomyślałam przez chwilę o Martynie Jakubowicz i szybko się zawstydziłam, bo właśnie wtedy opowiedziała o tym jak brała udział w akcji "Artyści dzieciom" i pracował nad nią specjalista od aranżacji pop. Katował ją technikami wokalnymi, mimo, że tłumaczyła mu, że nie czuje zupełnie klimatu muzyki pop. A kiedy w końcu zaśpiewała wybrany dla niej utwór usłyszała niechcący jak ten specjalista mówi do kogoś w reżyserce "w takim starym stylu to jej śpiewanie, moja babcia mi tak śpiewała do snu".

Muzycy bawili się chyba równie dobrze jak publiczność, która reagowała gorąco zarówno na taką klasykę gatunku jak "Kiedy będę starą kobietą" czy "W domach z betonu nie ma wolnej miłości", jak i na utwory z nowej płyty i szalone solówki na basie. Publiczność zgromadzona w Teatrze Małym, która przyszła posłuchać evergreenów ulubionej pieśniarki po pierwszym zaskoczeniu zaczęła się świetnie bawić i głośno wykrzykiwała jakie utwory chciałaby usłyszeć na bis.

Idąc na koncert Martyny Jakubowicz spodziewałam się, że spędzę poetycki i spokojny wieczór, a tymczasem niemal rockowe i transowe brzmienia "Żony Lota" może nie zamieniły mnie w słup soli, ale na pewno mile zaskoczyły. Było głośno, dynamicznie i bardzo pełnokrwiście.

Martyna Jakubowicz niezależnie od zmieniających się mód i trendów od lat "robi swoje" i chyba właśnie w tym jej siła. Na koniec artystka pokazała nam jeszcze jedno swoje oblicze, osoby wrażliwej na krzywdę zwierząt i poprosiła słuchaczy o wsparcie idei utworzenia społecznego komitetu, który będzie dążył do zmiany polskiego prawa i zaostrzenia kar za znęcanie się nad naszymi "braćmi mniejszymi". Piękna muzyka i piękna idea.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto