Z listu, odnalezionego na miejscu zbrodni, napisanego przez Jadwigę N. wynikało, że małżeństwo podjęło decyzję o samobójstwie, gdyż interes, który prowadzili, zakończył się fiaskiem i oboje wpadli w poważne tarapaty finansowe. Nie widząc przyszłości przed sobą, postanowili odebrać sobie życie.
Podczas przesłuchania 50-letni Mariusz N., z wykształcenia technik elektroenergetyk, przyznał się do winy, ale częściowo, bo podkreślił, że zabił żonę na jej żądanie i pod wpływem współczucia dla niej. Wyjaśnił, że oboje od pewnego czasu planowali odebrać sobie życie i dlatego dzień przed tragedią spożyli leki psychotropowe, popili je alkoholem, po czym podcięli sobie pachwiny w celu przecięcia udowej tętnicy.
Oskarżony wyjaśnił, że żona prosiła go, aby ją zabił, jeśli ona nie będzie w stanie tego uczynić. Potem Mariusz N. stracił przytomność. Gdy ją odzyskał, stwierdził, że żona wciąż żyje. Dlatego chwycił za siekierę i zadał jej kilka uderzeń w głowę. Ciosy okazały się śmiertelne.
Prokurator Mariusz Kuśnierek w akcie oskarżenia pisze że wyjaśnienia podejrzanego znajdują potwierdzenie w pozostałym zgromadzonym w toku postępowania materiale dowodowym. Oceniając zgromadzony materiał dowodowy należy stwierdzić, iż sposób działania sprawcy oraz zakres zadanych obrażeń nie daje podstaw do uznania, że oskarżony działał powodowany współczuciem dla Jadwigi N.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?