Bruno potrzebuje pomocy
Bruno Chruściński z Kwidzyna potrzebuje pomocy, by móc samodzielnie funkcjonować. Od samego początku chłopiec musi być silny i walczyć o zdrowie.
- Moja ciąża to był cud. Bardzo długo wyczekiwany. Już w 20. tygodniu ciąży zdiagnozowano u naszego synka wadę serca AVSD – ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej. Byłam przerażona, ale lekarz wszystko wytłumaczył, powiedział, że to nic groźnego. Uwierzyłam. Chuchałam i dmuchałam, żeby ciąża do końca przebiegała prawidłowo. W pierwszych dniach życia miała zostać założona opaska na tętnicę płucną i tak mieliśmy czekać, aż Bruno skończy pół roku, aby przejść operację. Po porodzie, decyzją lekarzy, wróciliśmy normalnie do domu, bo stan synka był dobry. W 3. tyg. Bruno zachorował na zapalenie płuc, jego stan gwałtownie się pogorszył. Natychmiast udaliśmy się do lekarza, a stamtąd prosto do szpitala. Nasz mały Brunonek został przewieziony na OIOM, był intubowany, doszło do niedotlenienia mózgu. Koszmar się rozpoczął… W wieku 1.5 miesiąca założono banding, ale nie przyniósł on oczekiwanego efektu. Nie można było operować ze względu na niską masę ciała - mówi mama chłopca.
Potem kolejne problemy i znów operacja nie mogła się odbyć. Bruno dostał sepsy, która uszkodziła mózg.
- Lekarze walczyli, my walczyliśmy i w wieku 6 miesięcy Nasz Synek przeszedł operację serca. Stan po operacji był cały czas bardzo ciężki. U Bruna doszło do uszkodzenia wątroby, dostał żółtaczki. Zdiagnozowano małogłowie i padaczkę. Jego malutki żołądek nie chciał pracować, lekarze musieli założyć mu PEG i wdrożyć specjalistycznie żywienie…
Chłopiec przez osiem miesięcy życia był w szpitalu, z czego przez dwa miesiące rodzice nie mogli nawet do niego wejść. Gdy już wrócił do domu okazało się, że konieczna jest rehabilitacja i lekarstwa. Na leczenie Brunona potrzeba ponad 85 tys. złotych. Chłopiec jest podopiecznym Fundacji Espero - Nadzieja dla Dzieci, która prowadzi internetową zbiórkę pieniędzy (link do zbiórki znajdziecie TUTAJ).
- Zbieramy pieniądze na kosztowną rehabilitację, leki, na wizyty u specjalistów, aby nasz malutki syneczek mógł funkcjonować i rozwijać się. Aby w przyszłości mógł podjąć próby samodzielnego siedzenia i chodzenia. Aby mógł posmakować jedzenia, a z czasem może jeść normalnie… Bez rehabilitacji i leków będzie to niemożliwe. Bruno walczy i my też, z całych sił, będziemy walczyć o niego.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?