Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Niemczyk zastąpiła trenera Popika

. Marek Kondraciuk
Małgorzata Niemczyk staje przed nowym wyzwaniem w swojej bogatej karierze
Małgorzata Niemczyk staje przed nowym wyzwaniem w swojej bogatej karierze fot. Krzysztof Szymczak
Ta zmiana była oczekiwana, bo mimo kilku dobrych występów widać było, że siatkarki Organiki Budowlanych nie są w tym sezonie sobą i nie wykorzystują swoich możliwości.

Porażek było więcej niż sukcesów i we wtorek kierownictwo klubu rozstało się z trenerem Wiesławem Popikiem. Małgorzata Niemczyk natomiast powiedziała "tak" i ku entuzjastycznej, graniczącej z euforią radości zawodniczek, właśnie ona poprowadzi zespół, współpracując ze statystykiem Maciejem Kosmolem.

- To mój najtrudniejszy mecz, który będzie trwać trzy i pół miesiąca, a wynik poznamy dopiero w maju - powiedziała Małgorzata Niemczyk. - W zespole trzeba odbudować wiarę. Jeśli dziewczyny potrafiły zatrzymać Aguero, to potrafią zatrzymać każdą zawodniczkę. Jestem pełna obaw, bo zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności i z tego, że dziewczyny we mnie wierzą, a ja nie mogę ich zawieść. Liczę na Maćka Kosmola i na zespół. Mam nadzieję, że z moim wsparciem mentalnym, takim jakie dawałam drużynie jako kapitan, uda się odmienić naszą grę - dodała mistrzyni Europy 2003.

Od kilku tygodni widać było, że więź trenera Wiesława Popika z zawodniczkami słabnie. Relacje były coraz gorsze. Czy zmiana nie powinna nastąpić wcześniej?

- Nie jestem zwolennikiem drastycznych posunięć - powiedział Marcin Chudzik, prezes spółki Organika Budowlani i menedżer zespołu. - Myślałem, że sytuacja się zmieni, zwłaszcza kiedy zespół wygrał z Treflem i powalczył z Muszynianką. Nie wszystko przecież w tym sezonie było złe. Drużyna miała również dobre mecze. Z pracy trenera Popika w ubiegłym sezonie byliśmy zadowoleni, poukładał drużynę, odniósł sukces, zdobywając Puchar Polski, wprowadził zespół do półfinału w lidze. W bieżących rozgrywkach coś jednak nie grało i dlatego wraz z radą nadzorczą uznaliśmy, że potrzebna jest zmiana. Powstała nowa sytuacja, a ja lubię nowe wyzwania. Cieszę się, że Gosia znów jest z nami. Niegdyś była nie tylko kapitanem, ale i grającym drugim trenerem. Pamiętam, jak wtedy zawodniczki były w nią wpatrzone, jak chłonęły to co mówi i robi na treningach i boisku, jak znakomicie oddziaływała swoją osobowością na zespół. Teraz drużyna potrzebuje spokoju, aby zaczęła grać na miarę potencjału. Załatwiamy już formalności, aby Gosia szybko uzyskała licencję. Reakcja dziewczyn była niesamowita, widać, że pójdą w ogień za nową trenerką - dodał Chudzik.

- Zmiana była konieczna, bo zespół osiągał słabsze wyniki niż oczekiwaliśmy - mówi Sylwester Szymalak, przewodniczący rady nadzorczej Organiki Budowlanych i prezes sponsora tytularnego. - Spotykaliśmy się z zawodniczkami i trenerem Popikiem, długo rozmawialiśmy. Wydawało się, że będą efekty, bo przyszło zwycięstwo nad Treflem, po bardzo dobrej grze. Później jednak była porażka w Białymstoku i wrócił niepokój o losy drużyny. Wydaje się, że nie jest problemem przygotowanie fizyczne naszych siatkarek. To raczej kwestia psychiki. Trzeba dziewczynom pozwolić uwierzyć w siebie, więc podejście byłej kapitan, koleżanki zawodniczek, może dać lepsze efekty niż twarda ręka trenera Popika - dodał prezes Szymalak.

Kobieta trener w ekstraklasie to ewenement. Był już jednak precedens. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Krystyna Czajkowska-Rawska prowadziła Płomień Milowice (m.in. mistrzostwo Polski 1974, 1975, 1979 i 1980), Krystyna Wleciałowa była trenerką AZS AWF Warszawa, a w latach dziewięćdziesiątych epizody ligowe w roli szkoleniowców miały Elżbieta Ostojska w Stali Bielsko i Olena Sokołowska w Dick Blacku Andrychów.

Małgorzata Niemczyk wyglądała na nieco spiętą, jakby trochę przerażoną ogromem zadania. Jesteśmy przekonani, że już na pierwszym treningu obawy ustąpią i wróci tak charakterystyczna dla Gosi pewność siebie i wiara w sukces.

- Nie wiem, czy się cieszyć, czy martwić - powiedziała jedna z najwybitniejszych polskich siatkarek. - Chyba na razie jest więcej zmartwień, bo drużyna znalazła się w takiej sytuacji, że musiało dojść do zmian. Jako zawodniczka myślałam o tym, żeby być trenerem, ale ostatnio miałam już inne plany życiowe. Reakcja na boisku to coś zupełnie innego niż przeżywanie meczu za linią, kiedy trzeba przekazać drużynie jakieś impulsy w krótkich chwilach, biorąc czas. Będę musiała przejść szybką przemianę, najlepiej w ciągu 24 godzin, z zawodniczki w trenera - dodała Niemczyk.

Drużyna Organiki Budowlanych do piątku będzie przebywać na krótkim, trzydniowym zgrupowaniu w Spale. W sobotę zaplanowany jest trening w hali Parkowa, bowiem w Hali Sportowej będą odbywać się targi. W niedzielę rano zespół Małgorzaty Niemczyk wyjedzie do Mielca, gdzie w poniedziałek o godz. 18 spotka się ze Stalą.

To będzie trudny tydzień dla łódzkich siatkarek, bowiem już w czwartek, 24 lutego, o godz. 19 Organika Budowlani podejmować będzie w Hali Sportowej włoski zespół Chateau d'Ax Urbino w ćwierćfinale Pucharu CEV

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto