Magistrat tłumaczy się z odkupienia EC-1

12 maja pełniący obowiązki Prezydenta Miasta Łodzi Tomasz Sadzyński podpisał akt notarialny w sprawie odkupu EC-1 od Fundacji Sztuki Świata, której jednym z założycieli był znany reżyser David Lynch. Miasto odebrało nieruchomość fundacji, bo - jak twierdzą władze miasta - ta nie jest w stanie wywiązać się z podpisanego w grudniu 2007 roku aneksu. Wynika z niego, że fundacja zobowiązała się zapłacić za wyposażenie zrewitalizowanego budynku, a teraz nie ma na to pieniędzy. Magistrat tłumaczy, że gdyby miasto nie odkupiło EC-1 od fundacji, zwiększyłoby to o około 40 mln zł jego wydatki na budynek, którego nie jest nawet właścicielem. - Po 5 latach fundacja mogłaby w świetle prawa zaprzestać działań kulturalno-artystycznych w EC-1, zrewitalizowanym ze środków publicznych i mogłoby tam powstać absolutnie wszystko - mówił na dzisiejszej konferencji Łukasz Magin, wiceprezydent Łodzi.

Trzeba byłoby oddać pieniądze

Gdyby elektrociepłownia została zrewitalizowana, a fundacja nie prowadziłaby tam  działalności kulturalno-artystycznej, opisanej we wniosku o dofinansowanie z Unii Europejskiej, Łódź musiałaby oddać pozyskane pieniądze. Kwota ta to prawie 83 mln. zł. - Byłoby to dodatkowe obciążenie, oprócz przewidzianego wkładu własnego miasta - czytamy w uzasadnieniu decyzji odkupu EC-1.

O co chodzi?

W 2008 roku miasto reprezentowane przez wiceprezydenta Włodzimierza Tomaszewskiego sprzedało fundacji EC-1 za 3982 zł, czyli 0,1 procenta wartości.  Władze Łodzi i Fundacji Sztuki Świata podpisały aneks do umowy, w którym za wyposażenie obiektu zobowiązała się zapłacić fundacja. Teraz magistrat uważa, że w kwietniu tego roku jej prezes napisał pismo do Tomasza Sadzyńskiego, w którym poprosił o wygospodarowanie z budżetu miasta pieniędzy na wyposażenie EC-1. Prośbę miał uzasadnić tym, że fundacja nie ma teraz pieniędzy, a ich posiadanie jest warunkiem otrzymania dofinansowania z Unii Europejskiej.

Listy piszą

Odkupienie EC-1 nie pozostało bez echa. David Lynch, który ma w zrewitalizowanym budynku otworzyć swoje studio filmowe, napisał list do premiera Donalda Tuska. - Wciąż możemy stworzyć coś niesamowitego w Łodzi. Wierzę, że pozytywne zakończenie tej sprawy leży w Pana rękach - napisał reżyser. Ma on pretensje do obecnych władz miasta, że nikt w tej sprawie się z nim nie konsultował. W liście do Tuska czytamy, że Lynch czuje się teraz wyrzucony z budynku, który mu sprzedano. Prosi on premiera, by ten sprawdził, czy to co robią władze Łodzi, jest zgodne ze strategią jego partii.

W odpowiedzi na list reżysera, Sadzyński przesłał do Lyncha swoje wyjaśnienia. Potwierdza w nich, że miasto odkupiło EC-1, ale zapewnia, że wciąż chce doprowadzić projekt do końca. - W żaden jednak sposób nie rezygnujemy z zamiaru stworzenia w EC- 1 Studia Davida Lyncha - czytamy w liście Sadzyńskiego. - Podtrzymuję wszystkie wcześniejsze zobowiązania w tej sprawie. Studio jest projektem oczekiwanym przez branżę filmową, a Pańskie nazwisko i dokonania artystyczne gwarancją jego sukcesu. Zapewniam Pana o wyjątkowej przychylności władz miejskich dla Pańskich przedsięwzięć na terenie Łodzi - czytamy w liście do reżysera.

Wprowadzają w błąd?

Władze miasta tłumaczą się zatem z odkupu EC-1, swoje trzy grosze dodał jeszcze David Lynch, a dzisiaj popołudniu Kazimierz Suwała, prezes Fundacji Sztuki Świata zarzucił na dodatek Sadzyńskiemu kłamstwo. W oświadczeniu, które przesłał do prezydenta możemy między innymi przeczytać: - Nieprawdziwymi są informacje, upowszechniane przez Pana w prasie, że Fundacja zrezygnowała z zobowiązania do wyposażenia budynku EC-1 Wschód - pisze Suwała. Przekonuje, że wymieniane między władzami miasta, a fundacją pisma, zostały źle zinterpretowane. - Fundacja Sztuki Swiata wykona zaciągnięte zobowiązanie do wyposażenia budynku EC1 Wschód - zapewnia Kazimierz Suwała.

Zobacz także:
- Miasto odkupiło EC1 - Wschód
- Wkrótce ruszy przebudowa terenów EC-1
- Wycofanie projektu "EC1" z obrad Rady Miasta