Lokatorzy z piekła rodem dokonali niewyobrażalnych zniszczeń. Zobacz mieszkania na wynajem, które zdewastowali i okradli najemcy

Mieszkania na wynajem kupuje się po to, by na nich zarabiać. Jeśli jednak właściciel trafi na osoby niepotrafiące uszanować zajmowanego lokum, mogą go czekać raczej straty. Część najemców nie ma żadnych oporów przed dewastowaniem czy okradaniem lokalu, który im powierzono. W wielu przypadkach nie pomagają ani zapisy umowy najmu, ani kaucja i dochodzi do poważnych zniszczeń lub zaniedbań, po których mieszkanie nadaje się już tylko do remontu.

Zobacz, jak niektórzy lokatorzy potrafią zdewastować wynajmowane mieszkanie:

Problemy z najemcami zdarzają się wszędzie. Niestety, nie wszyscy opanowali sztukę dbania o cudzą własność, a zdarzają się też niekiedy przypadki osób, które z premedytacją niszczą mieszkania na wynajem. Dzieje się tak nawet mimo jasnych z pozoru przepisów regulujących kwestie najmu. W teorii lokator po wypowiedzeniu umowy powinien zwrócić lokal w stanie niepogorszonym, a więc np. dokonać niezbędnych napraw, odmalować ściany i wysprzątać lokum. Niestety, w praktyce bywa z tym bardzo różnie.

Sprawdź, jak ogromnych zniszczeń potrafią dokonać najemcy:

Zdaniem wielu osób za taki stan rzeczy odpowiada niedoskonałe prawo, które zdecydowanie faworyzuje najemców, a za to nie chroni należycie praw właścicieli nieruchomości. Jeżeli lokator przestaje płacić lub dokonuje zniszczeń w mieszkaniu, właściciel musi znosić to jeszcze przez kilka miesięcy, zanim będzie mógł legalnie podjąć kroki zmierzające do pozbycia się takiego najemcy. Wynajmujący nie może nawet zgodnie z prawem odciąć mediów zalegającemu z opłatami najemcy.

Wiele obostrzeń obowiązuje też w przypadku eksmisji. Usunięcie problematycznego lokatora potrafi ciągnąć się miesiącami lub latami, a niektóre grupy najemców są dodatkowo chronione przed eksmisją. Co więcej, w marcu 2020 r. w związku z pandemią wprowadzono całkowity zakaz eksmisji, który nadal obowiązuje. Sytuacja ta sprawia, że niektórzy właściciele mieszkań w desperacji uciekają się do metod niezgodnych z prawem i próbują np. zastraszyć lokatora lub fizycznie uniemożliwić mu przebywanie w lokalu.

Właścicielowi trudno jest nawet kontrolować, co dzieje się w mieszkaniu na wynajem. Choć nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, właściciel nie może bez zapowiedzi przychodzić do najemcy (każda wizyta musi być zapowiedziana). Niedozwolone jest także otwieranie sobie drzwi własnym kluczem i sprawdzanie stanu lokalu pod nieobecność najemcy.