Muszą jednak wybrać jeden rodzaj przelicznika. O swej decyzji powinni poinformować spółdzielnię do 15 listopada. To pierwsza spółdzielnia w Łodzi, która idzie lokatorom na rękę. W innych odgórnie podjęte decyzje przez administrację skutkowały buntem spółdzielców. Tak było w SM Chojny, Zarzew czy Osiedlu Młodych.
Decyzję o wyborze sposobu rozliczania podjęło walne zgromadzenie. Zarząd spółdzielni poprosił je o opinię, w jaki sposób ma być rozliczany gaz.
- Bez liczników gazu trudno wykonać idealne pomiary - mówi Jan Królak, prezes SM im. Chrobrego.
Będzie tak, jak chce większość
Lokatorzy na zdeklarowanie się mają jeszcze półtora tygodnia. Żeby opowiedzieć się za danym sposobem rozliczania, muszą wybrać się do siedziby spółdzielni z dowodem osobistym. Potem w każdej nieruchomości zostaną podliczone głosy. Zgodnie z zasadą demokracji, wybrany zostanie ten przelicznik, na który głosowała większość. Rozliczenie jest na nieruchomość, ale może to być zarówno jeden, jak i kilka bloków.
- Musi być przynajmniej pięćdziesiąt procent głosów w nieruchomości za danym sposobem rozliczenia, żeby się on usankcjonował - wyjaśnia Jan Królak, prezes SM im. Chrobrego. - Pozostawienie wyboru lokatorom jest najlepszym sposobem. Zyskują dzięki temu świadomość, że to oni utrzymują daną nieruchomość.
Sporo lokatorów zamierza rozliczać się od metra lub osoby.
- Zgłosiłam już, że chcę się rozliczać od osoby, bo mieszkam sama. W przypadku opłat za gaz rozliczenie od osoby wychodzi około dziesięciu złotych taniej niż od lokalu - mówi pani Agnieszka z bloku 359 przy ul. Lermontowa.
- Ja zdecyduję się raczej na rozliczenie od metrażu mieszkania, bo mam kawalerkę. Szkoda, że nie można w ten sposób rozliczać wody, bo dopiero bym zaoszczędził - mówi pan Maciej z bloku 333 przy ul. Gogogla.
Po równo? Odpada
Najwięcej wątpliwości budzi wśród mieszkańców rozliczanie od lokalu.
- Wówczas wszyscy płacą po równo. Jeżeli koszty stałe z użytkowania windy wynoszą 4 tysiące złotych, to dzieli się je na 60 mieszkań - wyjaśnia Jan Królak.
Niby zasadą równości kierowała się też SM Zarzew, która w styczniu zdecydowała rozliczać konserwację windy od metrażu lokalu. Narzuciła to lokatorom rada nadzorcza spółdzielni. Winda jest częścią wspólną budynku, więc wszyscy płacą za nią po 20 gr od metra kwadratowego mieszkania. Lokatorzy z parteru twierdzą, że jest to niesprawiedliwe, bo wcześniej za windę w ogóle nie płacili.
Opłaty za windę to pierwszy krok SM Zarzew do tego, by wszystkie opłaty za mieszkanie były rozliczane od metrażu. Dlaczego? Bo coraz trudniej ustalić administracji liczbę osób zajmujących mieszkanie.
Również od początku roku windę na metry postanowiła rozliczać SM Chojny. Po 60 gr z metra kwadratowego mieszkania od wszystkich lokatorów. Nowej opłacie, wprowadzonej przez zarząd spółdzielni, również sprzeciwili się lokatorzy z parteru i pierwszego piętra.
Protestowali też lokatorzy z SM Osiedle Młodych, ale akurat im udało się postawić na swoim. Dwa lata temu zbuntowali się przeciwko rozliczaniu windy na metry. Wprowadzili zmiany w statucie spółdzielni zaznaczając, że opłata za windę ma być naliczana od liczby osób w mieszkaniu. Do tego lokatorzy z parteru nie płacą za windę, a ci z pierwszego piętra - tylko połowę.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?