Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43 potrzebują pomocy władz Łodzi

Redakcja
Mieszkańcy kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43 domagają się pomocy miasta. Mogą ją dostać tylko jeśli ich lokale zostaną wyłączone z użytkowania.

Mieszkańcy kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43 chcą dostać od miasta inne lokale. W czwartek złożyli petycję do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Nieśli też transparenty, z hasłami typu: „Kamienice oddawane, a lokator wyrzucany”.

W kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43 w ostatni weekend najpierw spadła część stropu w lewej oficynie. Potem pękło nadproże nad oknem. 18 rodzin dwa razy musiało wychodzić z budynku.

Kilka godzin spędzili w autobusie. Jedna lokatorka trafiła z synem do domu wycieczkowego. Właściciele kamienicy opłacili jej pobyt na tydzień.

Pozostali lokatorzy boją się, że kamienica zacznie dalej się sypać. Wprowadzili nocne dyżury. W razie kolejnych pęknięć dyżurant ma obudzić innych.

- Gdy jestem poza domem i słyszę sygnał karetki lub straży to od razu myślę, że to znowu u nas - denerwuje się Mieczysław Fisiak, lokator.

Jak podkreślają lokatorzy budynek jest w złym stanie. - Mam okno podstemplowane, gdyby nie stempel to by wyleciało. Wersalka mi zgniła od wilgoci, mam pleśn na segmencie. Jakiś czas temu iskrzył licznik, a mamy przecież trzcinę w ścianach - wylicza Fisiak.

Kamienica jest prywatna. Do 2009 r. była zarządzana przez miasto, później przekazana spadkobiercom właścicieli.

Część jej lokatorów może liczyć na pomoc miasta. To osoby, które w czasach PRL zostały skierowane do lokalu decyzją administracyjną urzędu i przed rokiem 2001 płaciły tzw. czynsz regulowany.

- Jeśli osoba nie może tam dalej mieszkać, przychodzi do miasta z wnioskiem o lokal zamienny - wyjaśnia Jolanta Baranowska z biura prasowego magistratu. Jednak dostaną go, jeśli nadzór budowlany wyłączy ich lokal z użytkowania. Pozostali mogą się ubiegać o lokale komunalne na ogólnych zasadach. Właściciel kamienicy musi wskazać im inny lokal w dowolnym miejscu i zapłacić za przeprowadzkę.

Bohdan Wielanek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Łodzi postanowił wyłączyć z użytkowania lokale przy północnej ścianie. Wynika to z niewprowadzenia wydanych ponad dwa lata temu zaleceń dotyczących zabezpieczenia budynku.

- Lata niegospodarności i niewkładania złotówki w tę kamienicę sprawiły, że podupadła - mówi Wielanek. Jak podkreśla obowiązkiem zarządcy jest dbanie o stan budynku.

Zdaniem prokuratury zarządca nie dbał. W czerwcu postawiła mu zarzut niezapewnienia bezpiecznego użytkowania budynku. Według to przestępstwo. Grozi za nie od grzywny do roku więznienia.

Maciej Niewiadomski, właściciel zarządzającej kamienicą firmy Madar wyjaśnia, że kamienica zostanie przeznaczona do rozbiórki.

- Właściciele przejęli kamienicę w stanie zdekapitalizowanym. Nie są w stanie wyasygnować środków na remont, który pochłonie o najmniej 5 mln zł - informuje.

Jak podkreśla w kamienicy przeprowadzonych zostało wiele prac zabezpieczających. - Zaczęliśmy je jesienią ubiegłego roku. Były to pierwsze prace w tym budynku od kilkunastu lat - podkreśla.

W sprawie zarzutów czeka na decyzję sądu.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto