18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lokatorka kamienicy przy Zamenhofa od lipca żyje bez prądu

(kz)
Elżbieta Kosmala oświetla swoje mieszkanie świeczkami, gdyż nie może dojść do porozumienia z Zakładem Energetycznym w sprawie zawyżonych opłat za prąd.
Elżbieta Kosmala oświetla swoje mieszkanie świeczkami, gdyż nie może dojść do porozumienia z Zakładem Energetycznym w sprawie zawyżonych opłat za prąd. fot. Maciej Stanik
Elżbieta Kosmala z kamienicy przy ul. Zamenhofa 19 od wielu tygodni oświetla swoje mieszkanko świeczkami, bo zakład energetyczny odciął jej prąd.

Wszystko zaczęło się rok temu, gdy energetycy ustalili, że lokatorka powinna, według tzw. rachunku prognozowanego, płacić za energię co miesiąc około 170 zł. Kobieta samotnie mieszkająca w 15-metrowym pokoiku, gdzie jedynymi urządzeniami elektrycznymi są lodówka, mały telewizor i niewielki grzejnik olejowy, nie protestowała, choć wcześniej płaciła znacznie mniej. W marcu poszła jednak do biura ŁZE i poprosiła o comiesięczne rozliczanie zużycia energii.

Rezultat pierwszego odczytu licznika okazał się rewelacyjny. Okazało się, że pani Elżbieta ma 583 zł nadpłaty! Odebrała pieniądze, a w następnym miesiącu znowu odczytała licznik. Ze wskazań wynikało, iż... prądu w ogóle nie zużyła. Zawiadomiła o tym zakład energetyczny.

Ekipa fachowców pojawiła się błyskawicznie. Okazało się, że licznik jest uszkodzony. Założono więc nowy, a kobiecie od nowa przeliczono rachunek za prąd za całe poprzednie półrocze i kazano zapłacić w sumie 822 zł.

- Wpłaciłam 200 zł, bo bałam się, że odetną mi prąd i próbowałam wyjaśnić sprawę - opowiada pani Elżbieta. - Ale zakład energetyczny proponował jedynie rozłożenie długu na raty.

Aż wreszcie 17 lipca została bez energii. Już po tej decyzji ponownie przeliczono rzekomy dług, który nagle się zmniejszył do 400 zł. Zaproponowano też podłączenie prądu, ale za dodatkową opłatą 87 zł.

- Jak płaciłam 170-złotowe rachunki, to nikogo to nie interesowało, bo zakład energetyczny zarabiał. Gdy sama wykryłam, że licznik nie chodzi, potraktowano mnie jak złodziejkę - żali się zapłakana kobieta.

Uważa, że wszystkie wyliczenia energetyków są niewiarygodne, skoro za ten sam okres ustalano trzy różne kwoty, a o sprawność licznika powinien przecież dbać ŁZE.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto