Lokale przy Piotrkowskiej idą w prywatne ręce

Sprzedaż lokali we frontach kamienic przy ulicy Piotrkowskiej według prezydent Hanny Zdanowskiej spowoduje większy rozwój miasta. Ma to ożywić główną ulicę Łodzi. - Kupcy i restauratorzy posiadający swoje lokale od frontu i na parterze będą tak samo traktowani, jak najemcy z oficyn czy z wyższych pięter - opisuje Zdanowska. - Liczymy, że wtedy zainteresują się modernizacją i odnowieniem witryny, a nawet całej fasady - mówi z nadzieją Zdanowska. Odnowienie frontów kamienic według urzędników podwyższy także atrakcyjność podwórek i oficyn.

Jak się dowiadujemy przy Piotrkowskiej znajduje się 113, należących do miasta, frontowych lokali. - Kupić będzie można około 85 lokali - mówi Wojciech Dyakowski, dyrektor Wydziału Geodezji i Katastru. - Dzięki temu zarobimy 26 milionów złotych. Nowi właściciele z pewnością będą dbać o swój majątek - cieszy się.

Argumentację prezydent podzieliło również większość radnych. Mieli jednak różnego typu zastrzeżenia. - Kamienice powinny być sprzedawane w całości, a nie w rozbiciu na poszczególne lokale - mówił Mateusz Walasek (przewodniczący klubu PO), radny Rady Miejskiej. - Dobrze, że zajęliśmy się całościowo problemem atrakcyjności Piotrkowskiej. Oczekujemy na dalsze pomysły rozwoju centrum - stwierdzał.

Pojawiały się również propozycję, by sprzedawać kamienice dopiero po ich wyremontowaniu. - Dzięki odpowiedniej rewitalizacji podwyższa się wartość budynku - zapewnia Urszula Niziołek-Janiak (PO).

Przeciwny prywatyzacji był np. radny Marek Michalik, przewodniczący klubu PiS. - Sprzedając kamienice pozbawiamy się możliwości kontroli nad tym co będzie się działo w centrum miasta - stwierdzał Michalik. - Od takiej decyzji nie ma już odwrotu - dodał. Podobne zdanie miał radny Władysław Skwarka, przewodniczący klubu SLD. - Miasto nie ma przymusu ekonomicznego, by sprzedawać lokale - powiedział Skwarka. - Przy małym popycie miasto nie uzyska dużych pieniędzy za budynki - dopowiedział.

Zdaniem innych radnych nie można traktować Piotrkowskiej jako tylko "towaru na sprzedaż" - Piotrkowska posiada duszę - stwierdza metaforycznie Bożena Jędrzejczak, radna Rady Miejskiej. - Jest miejscem inne niż wszystkie. Nie można jej porównywać do wielkich prywatnych galerii handlowych - dodaje.

Po wielogodzinnej dyskusji radni zgodzili się na propozycję prezydent dotyczącej sprzedaży lokali przy ulicy Piotrkowskiej. Wejdzie ona w życie 15 maja 2011 roku. Do tego czasu specjalny zespół ma opracować strategię zbycia lokali.

Czytaj więcej o

:

• "Galeria Piotrkowska" rabatami i zaproszeniami do teatrów walczy o klientów

• Nowoczesne toalety staną przy ulicy Piotrkowskiej

Czytaj codziennie: MMLodz.pl/Wiadomości