- Jestem zaskoczona treścią wniosku - przyznaje mama ucznia Katolickiego Gimnazjum im. Jana Pawła II przy ul. Baczyńskiego. - Trzeba wpisać dzień, godziny nieobecności, a także potwierdzić, że wiem, jakie w tym czasie były sprawdziany z poszczególnych przedmiotów i że dziecko musi się z nich rozliczyć. No i jeszcze podać przyczynę nieobecności w szkole.
- To rzeczywiście u nas nowość, ale tylko w kwestii formalnej - mówi Teresa Lesiak, wicedyrektor "Katolika". - Bo przecież dotychczas też wymagaliśmy usprawiedliwień. Rodzic może też do nas zadzwonić, przyjść. A wpisywać np. powód nieobecności może, ale nie musi.
Wnioski w szkole mają działać mobilizująco, uczyć uczciwości, a wynikają z troski o ucznia. Trafiają do dokumentacji wychowawcy.
- Zdarzało się, że młodzież zapominała o usprawiedliwieniach, nie wywiązywała się w terminach z zaległości, a rodzice o tym nie wiedzieli - dodaje dyr. Lesiak. - Poszliśmy więc za przykładem innych szkół, gdzie wnioski już się sprawdziły. Jak będzie u nas - zobaczymy.
Ryszard Kaźmierczak, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 22 przy ul. Przybyszewskiego, uważa, że wprowadzenie wniosków było doskonałym pomysłem. Frekwencja w ciągu ostatnich czterech lat dzięki nim zdecydowanie się poprawiła, szczególnie w szkole zasadniczej. Skończyły się błahe powody nieprzychodzenia na zajęcia, np. na praktyki.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?