Łódzkie przeżywa olbrzymi awans i jest aktywnym graczem

Artykuł sponsorowany
Marszałek Województwa Łódzkiego Witold Stępień
Marszałek Województwa Łódzkiego Witold Stępień
Z marszałkiem województwa łódzkiego Witoldem Stępniem, patronem naszego plebiscytu na najbardziej popularnego samorządowca regionu łódzkiego, rozmawia Marcin Darda.

MD: Czy już Pan wie, na co konkretnie samorząd województwa wyda 30 milionów euro nagrody, które łódzkie otrzymało za szybkie wydawanie unijnych pieniędzy?

WS: 50 milionów złotych przeznaczymy na remonty strategicznych dróg wojewódzkich. To ważne, bo beneficjantami są wszystkie gminy, przez które te drogi przechodzą. 15 milionów złotych zapisaliśmy na modernizację torów łączących stację Widzew przez Radogoszcz ze Zgierzem, to pozwoli nam zamknąć pętlę transportu pasażerskiego w perspektywie Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Tam istnieje torowisko, ale nie jest wykorzystywane do transportu osobowego. Według szacunków kolejarzy, za wspomnianą kwotę będzie można urządzić trzy przystanki.

Przeznaczamy te pieniądze z nagrody na działanie związane z Internetem, mam tu na myli 30 milionów złotych na drugi etap sieci szerokopasmowej. W tej chwili jesteśmy już po zakończeniu programu pilotażowego. Mogę dodać, że na tle innych regionów wyróżniamy się korzystnie, bo przygotowujemy pierwszy etap dla inwestycji w sieć szerokopasmową, która obejmie 17 powiatów, a adresowana jest do placówek służby zdrowia. Reszt pieniędzy, czyli około 60 milionów złotych, wpompujemy w przedsiębiorstwa. Liczymy na projekty innowacyjne, wpisujące się w nowe technologie.

Chcemy te pieniądze wydać w drugiej połowie roku. Wtedy będziemy ogłaszać konkursy, a potem podpisywać umowy.

Ale Pan, ogłaszając te 30 milionów euro nagrody, sugerował, że można było wziąć jeszcze więcej, nie był Pan do końca zadowolony, bo łódzkie znalazło się w środku stawki. Co można było zrobić lepiej?

Zadowolony jest ten, kto wygrywa. Województwa, w tym łódzkie, miały dość trudny start w wydawaniu unijnych pieniędzy. Uzgadnianie regionalnych programów z Brukselą, potem budowa aparatu administracyjnego, który umożliwia absorpcję pieniędzy, zajęło około roku. Gdyby te zadania wykonano wcześniej, gdyby pomyślano o nich w poprzednich kadencjach, to w 2006 roku można by wystartować szybciej.

Potem ten czas był bardzo intensywnie nadrabiany. Pozyskiwaniem i wydawaniem unijnych pieniędzy prześcigaliśmy innych, ale przypomnę, że był czas, kiedy łódzkie było na przedostatnim miejscu. Wówczas Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zaczęło monitorować programy operacyjne, pojawił się pomysł krajowej rezerwy wykonania jako nagrody aby te wydatkowania zintensyfikować. Łódzkie, z niechlubnych pozycji, doszło do środka stawki. To duży postęp i dowód na sprawność wszystkich, którzy się tym zajmowali, czyli również poprzedniego zarządu. W listopadzie i grudniu zeszłego roku mogliśmy domknąć rejestrację pieniędzy i podpisywać umowy. Nasz plan, to całe 100 procent unijnych pieniędzy wydać jeszcze w tym roku. Dlaczego? Bo pieniądze muszą pracować w regionie i to jak najszybciej.

A jeśli wydacie je do końca roku, to co dalej?

Przygotowujemy strategię do 2020 roku. Dokument ma uwzględniać dyskusję, która dziś toczy się na forum Unii Europejskiej, a dotyczy stawiania na rozwój gospodarczy, innowacyjność i wyrównywanie poziomów. Jose Barroso podkreśla, że bez Funduszu Spójności, czyli wyrównywania szans, nie ma Unii Europejskiej. To akurat nas cieszy, bo możemy liczyć, że w kolejnej perspektywie, która ruszy 1 stycznia 2014 roku, mamy szansę na podobne pieniądze, jak w kończącym się okresie programowania. Takie deklaracje zresztą padły, tylko pieniądze będą inaczej adresowane. Musimy nastawić się na wzmacnianie i wykorzystywanie potencjałów i szans rozwojowych, które drzemią w naszym regionie o to w tym chodzi. Musimy się przygotować, mamy półtora roku na zbudowanie strategii, która powie też samorządom, przedsiębiorcom, mieszkańcom, na co stawia, jak się rozwijać, co wzmacniać, jak zbudować tą lokomotywę, która w następnych latach ma powodować rozwój regionu. Ważne, by była to sprawna lokomotywa. Może nie nastawiona na zbudowanie ścieżki rowerowej czy basenu, ale na stworzenie potencjału rozwojowego. W trudnych czasach kryzysu nie stać Europy, nas, na budowanie komfortu życia. My musimy inwestować w przyszłość.

Mamy szansę na porównywalne pieniądze, czyli 1, 1 miliarda euro?

Tyle mamy w Regionalnym Programie Operacyjnym. W sumie możemy mówić o 6 miliardach złotych, a razem z pieniędzmi, które wnoszą beneficjenci, to nawet 8 miliardów złotych trafiających do województwa.


Wspomina Pan o drogach wojewódzkich. Kiedy będzie można powiedzieć, że to przyspieszenie inwestycyjne zakończy się pełną modernizacją sieci dróg?

Program inwestycyjny prowadzimy bardzo intensywnie. Mamy ponad 200 milionów złotych zaangażowanych bezpośrednio w inwestycje, co razem z utrzymaniem dróg daje około 270 - 280 milionów złotych. Chyba każdy przyzna, że przy miliardowym budżecie województwa, ta kwota do niskich nie należy.

Ogłaszając Wieloletni Program Inwestycyjny w 2008 roku określiliśmy, że do 2015 roku zmodernizujemy 970 kilometrów, czyli 80 procent sieci dróg. Działamy wytrwale niedawno widziałem dane, z których wynika, że modernizacją objęliśmy już 570 kilometrów dróg. Realizacja planu do 2015 roku nie wydaje się więc być zagrożona. Liczymy, że od 2014 roku będzie można inwestować w drogi z nowej perspektywy finansowej. Jeśli dodamy do tego sieć autostrad i tras ekspresowych, nasze województwo powinno być uporządkowane. Łódzkie dobrze skomunikowane , chętnie się tym hasłem posługujemy, ale nie bez podstaw. Niedawna wizyta premiera Waldemara Pawlaka była swego rodzaju podkreśleniem rozwoju infrastruktury w naszym regionie. A my namawiamy ministerstwo na zwiększenie puli na tzw. schetynówki. To spora szansa, bo dzięki temu programowi wyremontowano u nas już około 500 kilometrów dróg lokalnych.


Czy w 2015 roku drogi wojewódzkie nie będą już pod nadzorem prywatnego operatora? Pan się od tego nie odżegnuje, a jakie będą konsekwencje dla budżetu województwa?

Szukamy w tej chwili wzorów. Nasze biuro szuka dobrych praktyk w Europie dla tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego. Na Dolnym Śląsku się o tym mówi, w Poznaniu to już trwa. To wykorzystanie prywatnego kapitału w inwestycjach publicznych. Musimy znaleźć inwestora, a potem zadanie, czyli którą z kluczowych dróg wojewódzkich przygotować projektowo z określonym sposobem przebudowy. Wówczas, w drodze konkurencyjnego przetargu, wyłonimy prywatnego inwestora, który tę przebudowę sfinansuje. Samorząd będzie inwestycję spłacać przez kilkanaście lat, oddając kapitał oraz ponosząc częściowo koszty utrzymania drogi. Zakładamy, że właściciel zapewni bieżące utrzymanie drogi. W tej chwili takie rozwiązanie ma miejsce na odcinkach autostrad, które były finansowane za pieniądze państwa. Gdyby nam udało się sprawdzi takie rozwiązanie, wówczas oszczędzamy pieniądze budżetowe, które można kierowa na inne inwestycje na przykład na kolej.


Coraz bliżej do budowy Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Jeśli samorząd będzie ją miał, to czy wycofa się z udziałów w Przewozach Regionalnych?

Do wycofania udziałów z Przewozów Regionalnych nie dojdzie, bo to firma, która pełni rolę przewoźnika międzywojewódzkiego. W moim przekonaniu spółka ogólnokrajowa jest potrzebna przez efekt skali. Na szczeblu lokalnym KA ma sens, bo wzmacniamy częstotliwość przejazdów do Sieradza, Kutna czy Koluszek, w perspektywie do Piotrkowa czy Tomaszowa. Ale to połączenia lokalne. A pociąg, który jedzie z Torunia przez Kutno, d i Sieradz do Kalisza może być pociągiem spółki międzyregionalnej, bo to interes i zaangażowanie kilku podmiotów. KA może synchronizować inny transport, bo zgrać się na przykład z komunikacją w Kutnie, a w Łodzi może mieć wspólny bilet z MPK. Wrócimy do rozmów z Łodzią w sprawie jednego, wspólnego biletu.


Wśród regionów, które najlepiej wydaj unijną kasę, jesteśmy w środku stawki. A gdzie dziś łódzkie jest gospodarczo? Wyżej czy niżej?

Wyżej. Jesteśmy na piątej pozycji, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy i dochód na głowę mieszkańca (niedawno wyprzedziliśmy Zachodniopomorskie). W ostatnich latach łódzkie przeżywa olbrzymi awans, bo z tych końcowych pozycji gospodarczych skoczyliśmy w górę o dobrych kilka oczek. Przed nami takie potęgi jak Mazowieckie, Wielkopolska, Dolny Śląsk i Śląsk. Rywalizujemy z Pomorskim i Małopolską. Łódzkie wciąż jest aktywnym graczem i tak już pozostanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto