Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódzkie drogi pójdą w prywatne ręce?

Redakcja
das
Prywatne firmy mają być lekarstwem na braki finansowe w drogowym budżecie. Co na to władze regionu łódzkiego?

Trwa remont Limanowskiego - sprawdź objazdy

Na terenie województwa łódzkiego przebiega 1,2 tys. kilometrów dróg wojewódzkich, blisko 8 tys. kilometrów dróg powiatowych i ponad 13 tys. kilometrów dróg gminnych. Na bieżące utrzymanie tych pierwszych zapisano w budżecie 47 mln złotych.

I choć w naszym regionie gruntowną przebudowę przeszła już ponad połowa dróg wojewódzkich, pozostałe nadal czekają na swoją kolej. Zdarza się, że budżet na zimowe utrzymanie kończy się stosunkowo szybko. Czy w takim wypadku prywatne firmy mogą być lekarstwem na drogową dziurę budżetową? Na takie rozwiązanie  zdecydowało się województwo dolnośląskie. A co na to nasze władze?

Sam marszałek województwa łódzkiego, Witold Stępień nie ukrywa, że jest to "jakiś" pomysł na rozwiązanie naszych drogowych problemów. - Myślimy o partnerstwie z przedsiębiorcami. Chcielibyśmy znaleźć partnerów, którzy wybudują i zmodernizują wybrane drogi, a następnie podpiszemy umowę na utrzymanie takiej drogi na kilka lat. Taka umowa pozwoli spłacać tę inwestycję i pokryć koszty bieżącego utrzymania - tłumaczy Stępień. - Będę bacznie przyglądał się władzom Dolnego Śląska - dodał na koniec.

A jest na co patrzeć, bo w tym regionie Polski szykuje się rewolucja - kierowcy mogliby jeździć po nowych i bezpiecznych drogach. Zimą jezdnie byłyby odśnieżone, zaś latem wysprzątane pobocza i skoszona trawa. Tak to miałoby wyglądać, kiedy na 15 lat swoje drogi wojewódzkie oddałby Dolny Śląsk. Województwo płaciłoby zewnętrznym firmom czynsz, a te w zamian kompleksowo utrzymywałyby trasy przez cały rok.

- Pomysł wziął się stąd, że nasze województwo ma dość gęstą sieć dróg, a niestety mały budżet na ich bieżące remonty. Dlatego podpatrując podobny model zarządzania na zachodzie Europy, chcielibyśmy wprowadzić go w naszym regionie - tłumaczy MM-ce Rafał Jurkowlaniec, marszałek województwa dolnośląskiego.

W ciągu tego roku prywatnym firmom ma zostać oddanych pierwsze 200 kilometrów dolnośląskich dróg. W ciągu trzech, czterech lat, samorządowcy wyliczają, że wszystkie 2,3 tysięcy kilometrów dróg miałyby być zarządzane przez zewnętrzne podmioty. Koszty na remonty się nie zmienią, zmieni się za to jakość dróg.

Na pomysł nieco ostrożniej patrzą specjaliści. Oczywiście chwalą go, ale takie podejście do zarządzania drogami uważane jest - przynajmniej teraz - za małą rewolucyjkę, niż wielką rewolucję. Potrzeba czasu, by takie rozwiązania stały się powszechne. - Rzadko zdarza mi się zgadzać z ministrem Grabarczykiem, jednak on sam wyraził poparcie dla takiego typu rozwiązań. Poza tym mają zostać wprowadzone regulacje, gdzie każda z nowych dróg ekspresowych będzie miała właśnie prywatnego zarządcę - komentuje Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych "TOR".

Ekspert dodaje, że trzeba opracować pewne standardy, aby te rozwiązania były odpowiednio realizowane. Przyznaje też, że pomysł jest jak najbardziej słuszny, jednak w polskich warunkach będzie rozłożony na kilka lat.

Czytaj więcej na temat

remontów w Łodzi
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto