Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódzka scena rockowa, część 2 - Imperator

wowarz
wowarz
Zapytajmy przeciętnego łodzianina spotkanego na ulicy, z czym łączy nazwę Imperator. "Wódka, a może jakaś firma?" - wykażą się inwencją twórczą jednostki, chcące zabłysnąć nietuzinkową wiedzą. "Łódzka legenda metalu" - odpowie w końcu odziany na czarno, długowłosy jegomość. Brawo!

Wstyd się przyznać, ale ja sam nigdy wcześniej nie słyszałem o Imperatorze. Na tajemniczą nazwę natrafiłem zupełnie przypadkowo, zbierając materiały o Sacriversum i tchnięty niewytłumaczalnym, całkowicie irracjonalnym przeczuciem postanowiłem sprawdzić, co za sobą kryje. Zabawa się zaczęła...

Biografia

Imperator, okrzyknięty jednym z czołowych prekursorów polskiego black metalu, powstał w 1984 roku z inicjatywy gitarzysty Piotrka "Bariela" Tomczyka oraz perkusisty Adriana (nazwisko nie znane), którzy już na samym początku jasno określili stylistykę, w której chcieliby się obracać. Muzyczne inspiracje czerpali przede wszystkim z utworów swoich ulubionych grup - duńskiego Mercyful Fate, szwedzkiego Bathory, niemieckich Sodom i Kreator, pochodzącego ze Szwajcarii Celtic Frost oraz legendy amerykańskiego trashu - zespołu Slayer. We wrześniu 1985 roku do składu dołączył basista Mefisto (prawdziwe imię i nazwisko nieznane), a pierwszy koncert dla szerszej publiczności odbył się rok później na festiwalu w Jarocinie. W przeciągu kolejnych dwóch lat zespół występował głównie w klubach, a z koncertu na koncert przyciągał coraz większe grupy słuchaczy. Pierwsza oficjalna taśma demo ("Endless Sacrifice" z 1986 roku) rozeszła się w tysiącach kopii, głównie drogą podziemną, w bardzo krótkim czasie. Ku swojemu zadowoleniu fani nie musieli długo czekać na kolejną porcję autorskiego materiału - następnego roku, pod  dosadną nazwą "Deathlive", światło dzienne ujrzały nagrania z występów w Pruszczu Gdańskim i Wągrowcu.

W krótkim czasie doszło również do zmiany perkusisty - opuszczającego szeregi kapeli Adriana zastąpił Moloch. Kolejne demo "Eternal Might", z nowym bębniarzem w składzie, zostało wydane w roku 1988 i bardzo szybko zyskało opinię przełomowego w historii polskiego metalu. Zespół rozpoczął maraton koncertowy na terenie całego kraju, podczas którego Moloch doszedł do wniosku, iż nie odnajduje, nie realizuje się w klimatach deathowo-blackowych. Postanawiając wkroczyć na ścieżkę mainstreamu, hardcore'u opuścił zespół. Miejsce za perkusją zajął jego młodszy brat Karol Skwarczewski. Grupa uczestniczyła w tym czasie w przedstawieniach "Draculi", prezentując na żywo własna muzykę, skomponowaną specjalnie na potrzeby musicalu. Składająca się z 50 występów na deskach polskich teatrów trasa stała się wielkim osiągnięciem zespołu. Był to wręcz fenomen na skale europejskiej, jeśli nie światowej muzyki spod znaku ciężkiego uderzenia. Nikomu przecież nie przyszłoby nigdy do głowy, że zespół stricte metalowy mógłby postawić swe kroki na teatralnej scenie! Cóż za bezwstyd, mili państwo!? Któż mógł pozwolić na tak potworne zbezczeszczenie kulturowych wartości?!

W roku 1990, po wyczerpującej trasie, Imperator zrealizował pierwsze studyjne nagranie swojego materiału. Rejestracja odbyła się w CCS Studio w Warszawie. Wydaniem płyty zainteresowana była niezależna, założona przez Euronymousa z black-metalowego zespołu Mayhem, norweska wytwórnia Deathlike Silence Productions, lecz z powodu problemów finansowych nie doszło do finalizacji przedsięwzięcia. Ostatecznie longplay  zatytułowany "The Time Before Time" ukazał się na winylu sumptem niewielkiej polskiej Nameless Productions w roku 1991. Dziesięciotysięczny nakład został wyprzedany całkowicie, a egzemplarze z niego pochodzące są dzisiaj poszukiwanymi przez kolekcjonerów rarytasami.

Po ukazaniu się "The Time Before Time" do zespołu dołączył gitarzysta Quack, wchodzący wcześniej w skład polskiego zespołu Hate i poszerzony skład ruszył w trasę promującą album. Grupie udało zagrać się nawet u boku dobrze rozpoznawalnych zagranicznych metalowych formacji -  amerykańskiego Deicide, holenderskiego Gorefest oraz niemieckiego Atrocity. Wysoka pozycja formacji została ugruntowana. W roku 1993, pod szyldem nieistniejącej już dzisiaj wytwórni Load Out Records, wydane zostało kompaktowe, poszerzone o dwa dodatkowe utwory wydanie longplayu (następna i ostatnia, jak dotychczas reedycja ukazała się nakładem Pagan Records w roku 1997 i zawiera dokładnie ten sam materiał, co ta z 1993).

Ku ogromnemu zaskoczeniu fanów koniec roku przyniósł rozpad zespołu. Przyczyną były, między innymi,  kilkuletnie, zakończone niepowodzeniem poszukiwania perkusisty, który spełniałby oczekiwania niezadowolonego z gry dotychczasowych bębniarzy (chodziło m.in. o zwalnianie tempa w nowo powstających utworach) Bariela. W roku 1995 Tomczyk podjął próbę reaktywacji zespołu w składzie Mefisto - bass, Chris (Krzysztof Świątkiewicz, gitarzysta wywodzący się z mniej znanego łódzkiego zespołu Abathor) , Paul (Paweł Socha, pierwotny perkusista Tenebris). Zespołowi udało się wprawdzie napisać sześć nowych utworów, lecz mimo to doszło do ponownego rozpadu.

Kolejne idee zjednoczeniowe pojawiły się w głowach Chrisa, Mefisto i Carola z początkiem roku 1998. Należy jednak zaznaczyć, że pomimo nazwy nie był to już prawdziwy Imperator. Pamiętajmy, że cały muzyczny dorobek zespołu był tak naprawdę dziełem tylko i wyłącznie Bariela, więc wykorzystywanie pierwotnej nazwy jego projektu stanowiło wielkie nieporozumienie. Spotkania muzyków zaowocowały kilkoma nowymi utworami oraz paletą coverów takich grup  jak Bathory, Black Sabbath, Kat. Wkrótce do nowego zespołu dołączył gitarzysta "Sunrise" znany  z zyskującego na popularności gotyckiego Sacriversum. Nowy skład został przypieczętowany materiałem demo "Existential Prophecy" i rozpoczął wizyty w łódzkich i warszawskich klubach, co przyniosło kapeli rozgłos i zainteresowanie wśród fanów ciężkiego grania. Pytanie brzmi, czy gdyby muzycy zachowali się fair wobec Bariela i nie budowali popularności na dawnej nazwie, ich działania zyskałyby taki rozgłos?

O "The Time Before Time" nieco bliżej

Pierwszy i zarazem ostatni album studyjny zespołu na stałe wpisał się w historię polskiego black-metalu, a przez ówczesnych entuzjastów ciężkiego grania okrzyknięty został wręcz dziełem przełomowym. I nic dziwnego - taka muzyka dopiero rozwijała się w tamtym czasie, powoli wychodziła z podziemi, przekonywała do siebie kolejnych słuchaczy. Imperator niewątpliwie należał do grona kapel europejskich, biorących udział w formowaniu nowych trendów, wyznaczaniu dróg, którymi w przyszłości miały podążać następne pokolenia. Wydanie "The Time Before Time" ugruntowało wysoką pozycję Imperatora nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Zespół stał się doskonale rozpoznawalny w całej Europie Wschodniej. Promocji zespołu niewątpliwie pomogło zainteresowanie ze strony gitarzysty i wokalisty Mayhemu - Euronymousa, o którym pisałem już wcześniej. Ale przepraszam - znów poniosło mnie własne pióro... Wyrodne, prawda? Tak.. O czym to ja miałem? Ach... przyjrzyjmy się bliżej samemu albumowi.

Materiał zawarty pierwotnie na "The Time Before Time"  składał się z siedmiu, utrzymanych w jednorodnej stylistyce, napisanych  przez Bariela kompozycji i zawierał się w niespełna 36 minutach. Być może dzisiaj muzyka ta nie jest niczym odkrywczym, zaskakującym, lecz w tamtym czasie stanowiła swojego rodzaju fenomen. Formuła klasycznego heavy-metalowego grania zdawała się powoli wyczerpywać, a Imperator świetnie wypełnił powstającą lukę. Ciężkie, przytłaczające, lecz momentami potrafiące być również melodyjnymi partie gitarowe, charakterystyczny, daleki jednak jeszcze od growlu wokal oraz majestatyczne bębny - to wszystko było czymś nowym, co przyciągało do zespołu coraz większe rzesze fanów. Szczerze mówiąc z pewnym trudem przychodzi mi wypowiadanie się o muzyce black-metalowej, jako że sam wychowałem się na tradycyjnym heavy spod znaku Iron Maiden, więc zawczasu uprzedzam o możliwym subiektywiźmie moich słów. Ale czyż nie najciekawszą w sztuce jest właśnie możliwość samodzielnej, odrębnej interpretacji?

Nie będę pisał o każdym z siedmiu zawartych na albumie utworów(Eternal Might - Abhorrence - Necronomicon - Persecutor - Defunct Dimension - External Extinction - Ancient), jako że nie jestem wytrawnym znawcą tematu muzyki black-metalowej i wszystkie jej smaczki są mi zwyczajnie obce. Powiem jedynie, że kompozycje oparte są głównie na szybkich, ciężkich, mrocznych, przytłaczających riffach, a ich uzupełnienie stanowią niezwykle dynamiczne, zadziorne partie solowe. Ciekawie wypadają zmiany rytmu, tempa wewnątrz utworów, budujące i różnicujące ich klimat. Wprawdzie brzmienie albumu pozostawia wiele do życzenia na tle dzisiejszych propozycji z kręgu tego samego gatunku, ale mimo to emanuje potęgą, mocą, agresją, wściekłością. Niewątpliwe właśnie na tym polegał ówczesny fenomen zespołu. Społeczeństwo zwyczajnie potrzebowało dźwięków, które byłyby w stanie rozładować narastające negatywne emocje.

Na zakończenie słów kilka

Pozostaje jedynie żałować, iż zespołowi nie udało nagrać się więcej materiału. Imperator zapowiadał się naprawdę bardzo dobrze. Myślę, że gdyby Barielowi udało się w odpowiednim momencie znaleźć muzyków, z którymi mógłby dalej realizować swoje pomysły, wprowadzać w życie twórcze wizje, kapela istniałaby do dnia dzisiejszego, należąc do czołówki polskiego black-metalu.

DYSKOGRAFIA

- ENDLESS SACRIFICE (DEMO, 1986, BARIEL-MEFISTO-ADRIAN)
- DEATHLIVE (DEMO, 1987, BARIEL-MEFISTO-ADRIAN)
- ETERNAL MIGHT (DEMO, 1998, BARIEL-MEFISTO-MOLOCH)
- THE TIME BEFORE TIME (LONGPLAY, 1991 - NAMELESS PRODUCTIONS, 1993 - LOUD OUT RECORDS, 1997 - PAGAN RECORDS; BARIEL-MEFISTO-MOLOCH)
- EXISENTIAL PROPHECY (DEMO, 1999, CHRIS-MEFISTO-CAROL-SUNRISE) – BARIEL NIE UZNAJE TEGO MATERIAŁU ZA DEMO ZESPOŁU IMPERATOR
- ETERNAL MIGHT, ENDLESS SACRIFICE, LIVE '91  (KOMPILACJA, 2004 - APOCALYPSE PRODUCTIONS)

Składy

1984-1987:
Piotr "Bariel" Tomczyk - śpiew, gitara elektryczna
Mefisto - gitara basowa
Adrian - perkusja
1987-1990:
Piotr "Bariel" Tomczyk - śpiew, gitara elektryczna
Mefisto - gitara basowa
Moloch - perkusja
1990-1991:
Piotr "Bariel" Tomczyk - śpiew gitara elektryczna
Mefisto - gitara basowa
Karol "Carol" Skwarczewski - perkusja
1991-1993:
Piotr "Bariel" Tomczyk - śpiew, gitara elektryczna
Quack - gitara elektryczna
Mefisto - gitara basowa
Karol "Carol" Skwarczewski - perkusja
1995
Piotr "Bariel" Tomczyk - śpiew, gitara elektryczna
Mefisto - gitara basowa
Chris - gitara elektryczna
Paweł "Paul" Socha - perkusja

! 1998-2002 - To już nie prawdziwy Imperator !
Chris - śpiew, gitara elektryczna
Sunrise - gitara elektryczna
Mefisto - gitara basowa
Karol "Carol" Skwarczewski - perkusja

Wszystkich tych, których Imperator w jakiś sposób zainteresował zapraszam na oficjalną stronę zespołu, zawierającą m.in. utwory w formacie mp3 oraz zdjęcia. Proszę jedynie nie sugerować się informacji zamieszczonymi w biografii, ponieważ nie są one w pełni wiarygodne i nie wszystkie konsultowane były z osobą najbardziej nimi zainteresowaną - Barielem.

Pozdrawiam,
Wojciech Wawrzak

MM Łódź patronuje:


MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto