Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódzka kuria odcina się od działalności księdza Michała Misiaka w Tanzanii

Mirosław Malinowski
Mirosław Malinowski
Archiwum Polska Press
Kuria Archidiecezji Łódzkiej wydała 2 marca 2021 r. „Oświadczenie w sprawie księdza Michała Misiaka”. Brzmi ono następująco: „W związku z licznymi pytaniami i doniesieniami dotyczącymi działań księdza Michała Misiaka w Tanzanii, Kuria Metropolitalna Łódzka informuje, że jest to działalność podjęta wyłącznie z jego własnej inicjatywy; ksiądz Michał Misiak nie otrzymał żadnej odrębnej misji ze strony Kościoła.” O co chodzi?

Otóż znany łódzki ksiądz, Michał Misiak od roku przebywa w Afryce w Tan­zanii. Prowadzi tam fundację „Jestem, by służyć”, która w miejscowości Puma wybudowała m.in. dom misyjny, wywierciła studnie głębinowe i prowadzi tam szkołę. Ksiądz na swoim profilu na Face­booku zapraszał do przyjazdu do Tanzanii na dwutygodniowy wypoczynek i wsparcie finansowe fundacji i przedsięwzięć, które tam realizuje.

Ksiądz Michał Misiak to charyzmatyczny kapłan archidiecezji łódzkiej. W październiku skończy 40 lat, księdzem został 11 lat temu lat. Zasłynął w Łodzi z niekonwencjonalnych form ewangelizacji: organizował Chrysto­teki, czyli chrześcijańskie dyskoteki – bez alkoholu, za to ze spowiedzią; budował siłownie przy parafiach, chodząc „po kolędzie” modlił się w agencji towarzyskiej, prowadził nocną spowiedź na ulicach.

Chce zostać pastorem

Od roku przebywa w Tanzanii. 31 maja 2020 r. ogłosił na Facebooku, że ma zamiar odejść z Kościoła katolickiego i wstąpić do Kościoła zielonoświątkowego:
"Od 5 miesięcy nie jestem księdzem na płaszczyźnie mojej woli i życia codziennego. Moim powołaniem jest służba Bogu i ludziom oraz małżeństwo. Chcę wreszcie pójść tą drogą. Dziś w liście z Watykanu dostałem braterskie upomnienie. Wiem, że gdy nie wrócę do wcześniejszego systemu życia i w przyszłości zawrę przymierze małżeńskie w Kościele katolickim zostanę ukarany zakazem głoszenia Ewangelii, katechizowania i posługi duchowej we wszystkich kościołach katolickich na świecie. Nie mogę się na to zgodzić, gdyż Chrystus zaprasza mnie do ewangelizacji i głoszenie o Jego miłości i Jego prawie. Z zakończenie posługi kapłańskiej muszę zatem zakończyć moją duchową drogę w Kościele katolickim. Bóg o wszystko się już zatroszczył. Zaprosił mnie do Kościoła zielonoświątkowego, w którym w przyszłości pragnę podjąć posługę pastora. Jestem szczęśliwszy będąc w tym miejscu w którym dziś jestem, ale to co najpiękniejsze jest jeszcze przede mną. Proszę o modlitwę za moje nowe życie. W prawdzie, wolności i w miłości."
Był wikariuszem w 7 parafiach w Łodzi m.in. pw. Matki Boskiej Fatimskiej, św. Stanisława Kostki, św. Wojciecha, Przemienienia Pańskiego oraz w Pabianicach i Konstantynowie Łódzkim. Pracował też jako tzw. streetworker przy parafii jezuitów w Łodzi. Ostatnią jego parafią w Archidiecezji Łódzkiej była parafia w Konstantynowie Łódzkim, skąd jak pisze, "po trzech miesiącach na prośbę proboszcza został odwołany".

Ksiądz z ekskomuniką

Polska usłyszała o księdzu Misiaku w 2019 r. temu, kiedy to 18 czerwca Kuria Archidiecezji Łódzkiej opublikowała komunikat, w którym informowała, że ksiądz „zaciągnał” na siebie karę ekskomuniki. Nie informowała o przyczynach ekskomunikowania księdza. W wydanym komunikacie przywołała za to przepis Kodeksu Prawa Kanonicznego, który mówi o ekskomunice dla odstępców od wiary, heretyków lub schizmatyków. Nieoficjalnie mówiło się o tym, że Michał Misiak przystąpił do jednej ze wspólnot protestanckich.
On sam wyjaśniał sprawę w na swym profilu na Facebooku siedmiu filmikach. Na nich eks-ksiądz, chodząc po leśnej drodze, z telefonem w ręku, którym kręcił film, przez godzinę opowiada co sprawiło, że znalazł się poza Kościołem.
Oficjalnym powodem ekskomuniki było wzięcie przez niego drugiego chrztu w rzece Jordan podczas jego pobytu w Izraelu. „Ochrzcić” miał go jego przyjaciel – protestant poznany kilka dni wcześniej.
– Bóg mnie przynaglał w kierunku potwierdzenia mojego nowego narodzenia przez chrzest. Pragnąłem żyć na nowo. Przez dwa tygodnie Bóg mnie popychał do tej wody, do Jordanu – relacjonował swoje przeżycia. – Przyjąłem chrzest tak jak Biblia go przedstawia – jako pieczęć opowiedzenia się za Jezusem, jako pieczęć nowego etapu swojej wiary. Nie miałem intencji zmiany kościoła, nie zgłębiałem aspektu prawnego tego wydarzenia. Chciałem iść za tym co mówi mi Bóg w sercu.

Ksiądz co chciał mieć żonę

Michał Misiak w filmie opowiadał, że przez 6 lat pisał listy do papieża Franciszka o zwolnienie go ze ślubów celibatu. Pisał po hiszpańsku, włosku, angielsku, ale nie otrzymał odpowiedzi. Spotkał się też z arcybiskupem łódzkim.
– Powiedziałem, że mam pragnienie małżeństwa, że chciałbym kochać, chciałbym mieć żonę, chciałbym ewangelizować, być księdzem, nawet gdzieś daleko na misjach, ale z żoną. A biskup mi odpowiedział, że nie ma takiej opcji:Michaś, koniec marzeń, schodzisz na ziemię, idziesz na wikariusza do normalnej parafii, albo piszesz do Watykanu o wydalenie z kapłaństwa. Ale ja tego nie chciałem i Bóg też to wiedział.
Michał Misiak opowiadał też o swoich problemach z celibatem.

– Do 27 roku życia byłem bez problemów natury seksualnej, zdystansowany do kobiet, takie wyparcie całkowicie potrzeby bliskości, relacji, bo mam być księdzem, bo ksiądz żyje w celibacie – opowiada. – W dniu ślubów diakonatu, w 2007 roku, gdy ślubowałem przed całym Kościołem, że będę żył w celibacie, po mszy wszystko mi Bóg odblokował. Pamiętam ten moment. W tym dniu po mszy z chęcią przytulałem ludzi, trzymałem kogoś za rękę. Zacząłem być księdzem, a to co było we mnie zablokowane, zamrożone, pragnienie rodziny, małżeństwa, relacji nagle Bóg odblokował. No i się zaczęło kapłaństwo z krzyżem. Przez wszystkie te lata toczyłem ogromną walkę. Bo ja bardzo chciałem kochać jak każdy człowiek powołany przez Boga do tego by być jedno z kobietą, aby być jednym ciałem. Aby iść w stronę małżeństwa. W moim życiu narastał konflikt między moim życiem w celibacie, a pragnieniem serca. Pragnieniem nie związanym z seksualnością, ale troską o kobietę, walki o nią, ochrony jej i noszeniem na rękach. Walczyłem mocno, jeździłem do biskupa, mówiłem, że sobie nie radzę, że się zakochałem, on przenosił mnie następną parafię, potem znowu przychodziła jakaś przyjaźń, czysta, bez współżycia i trwały takie relacje lata. A to było wielkie cierpienie. Nie można dotknąć dziewczyny, potrzymać ją za rękę...

W lipcu 2019 r.arcybiskup Ryś zdjął karę ekskomuniki z ks. Misiaka. Kuria Archidiecezji wydała komunikat w tej sprawie: „Po serii rozmów i skierowaniu przez ks. Michała Misiaka pisma na ręce arcybiskupa Grzegorza Rysia (...) mając na uwadze podjęty przez księdza czas pokuty i nawrócenia i złożone przede mną Wyznanie Wiary, niniejszym zwalniam księdza z kary ekskomuniki wiążącej mocą samego prawa, którą zaciągnął ksiądz 24 maja”. Potem został skierowany do parafii w Konstantynowie Łódzkim, skąd pojechał do Tanzanii...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łódzka kuria odcina się od działalności księdza Michała Misiaka w Tanzanii - Express Ilustrowany

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto