Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łodzianin wjechał autem na cmentarz. Okazało się, że to słono kosztuje

Matylda Witkowska
Janusz Mioduszewski wpadł w kłopoty na cmentarzu
Janusz Mioduszewski wpadł w kłopoty na cmentarzu fot. Grzegorz Gałasiński
Nie chciałem zapłacić za wjazd na cmentarz, więc mnie tam zamknęli - twierdzi łodzianin, który na cmentarzu św. Rocha chciał naprawić grób teścia. Pomogła dopiero interwencja policji.

Janusz Mioduszewski chciał wyciąć chwasty wokół grobu teścia i położyć kostkę. Narzędzia wiózł w samochodzie.

- Brama była otwarta, był na niej napis: "Nie parkować". Wjechałem - mówi łodzianin.

Gdy zaczął prace, pojawili się pracownicy cmentarza i zażądali zapłacenia 120 zł za wjazd.

- Odmówiłem, bo na bramie nie było informacji o opłatach. Poszliśmy do kancelarii, gdzie pokazywali mi cennik. Nie zgodziłem się, wtedy oni zamknęli bramę i zagrozili, że ochrona zrobi ze mną porządek - opowiada łodzianin. Łodzianin wezwał policję. Patrol wysłuchał relacji i pouczył obie strony. - Byłem gotowy zapłacić, ale ostatecznie pracownik zrezygnował z naliczania opłaty. Czyli, że opłata lub jej brak zależy jednak od widzimisię? - denerwuje się łodzianin.

Eugeniusz Betlej, kierownik cmentarza św. Rocha, pamięta tę sprawę inaczej. Zapewnia, nikt nikogo na cmentarzu nie zamykał.- Nie mam ochroniarzy, więc nikt nie mógł go zamknąć - tłumaczy kierownik. - Po prostu wjechał za nim kolejny samochód i go zablokował.

Zdaniem kierownika, klient nie dopełnił formalności. - Jeśli ktoś chce budować coś przy grobie, powinien zgłosić się do kancelarii i zgodą sąsiadów. A ten pan wjechał sobie i bez pytania zaczął coś budować - opowiada Betlej.

Asp. Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi mówi, że patrol pouczył obie strony. - Cmentarz jest terenem prywatnym. Poza tym ten pan sam mógł przecież swobodnie wyjść przez furtkę - tłumaczy Gwis.

Zbigniew Kwaśniewski, miejski rzecznik konsumentów w Łodzi, konflikt na nekropolii widzi jednak nieco inaczej. - Na bramie powinna być jasna informacja, że za jej przekroczenie pobierana jest opłata, a w tym przypadku jej zabrakło - tłumaczy.

Na łódzkich cmentarzach komunalnych obowiązuje stawka 40 zł za wjazd samochodem. Ale tej informacji nie przeczytamy przy bramach.

Inaczej sprawa załatwiana jest w mniejszych miejscowościach. Na cmentarzu komunalnym w Pabianicach umieszczony jest zakaz wjazdu. - Jeżeli ktoś chce wjechać, musi zgłosić się do kancelarii i uiścić opłatę. Jeśli jest to osoba starsza lub inwalida, wpuszczamy bez opłat - mówi Halina Bakus, kierowniczka cmentarza.

Zwyczaju pobierania opłat za wjazd nie ma na niewielkich, parafialnych cmentarzach w małych miejscowościach regionu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto