Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łodzianie do wzięcia... piękni i bogaci [ZDJĘCIA]

Joanna Barczykowska, Piotr Brzózka
Anna Bosak
Anna Bosak Dziennik Łódzki/archiwum
Stolica ma Aleksandrę Kwaśniewską, Trójmiasto Katarzynę Tusk i Martę Kaczyńską, a nasze miasto? Jakie są najlepsze partie do wzięcia w Łodzi? I czy naprawdę są do wzięcia?

Mają sławę, pieniądze, władzę albo powalający seksapil. Jak się okazuje, kawalerów i panien wśród znanych osób w Łódzkiem nie brakuje. Część z nich ma jednak partnerów, ale póki co nie poszli z nimi do ołtarza.

Sylwia Ługowska
Najbardziej gorące nazwisko tego lata w polskiej polityce. Podczas kongresu PiS młodej działaczce z Łodzi przypadło miejsce w pierwszym rzędzie obok prezesa Kaczyńskiego. A że na sali były kamery, to wystarczyło. Wywiady, zaproszenia do telewizji - tak upłynęło kilka następnych dni, zanim pani Sylwia zaczęła studzić zainteresowanie. Media z marszu obwołały ją Angeliną Jolie Prawa i Sprawiedliwości. - Jest nawet ładniejsza od Jolie - można było usłyszeć w Łodzi i wcale nie w biurze PiS, a secesyjnego PJN.

Po przejściu medialnej burzy Sylwia Ługowska skupiła się na przekonywaniu, że nie jest tylko ładną twarzą. Zbiegło się to z przeciekami o dobrym miejscu na listach wyborczych PiS w nadchodzących wyborach. Z naszych informacji wynika, że ma otrzymać miejsce "biorące", czyli z dużymi szansami na poselski mandat. Władze partii w Warszawie ponoć doceniają jej potencjał medialny. Serce Sylwii Ługowskiej bije w rytmie politycznym, działaczka związała się z działaczem, a jakże - Prawa i Sprawiedliwości.

Marcin Gortat
Celnie trafia do kosza i w damskie serca. Nie od dziś wiadomo, że piękne kobiety kochają sportowców. I odwrotnie... Najwięcej fanek marzy dziś właśnie o Gortacie. Skromnym chłopaku z Łodzi, który podbija arizońskie parkiety w NBA i dziennie zarabia ok. 50 tys. zł.

Ma sławę, pieniądze i obiecującą karierę przed sobą. Gortat to dziś człowiek inwestycja. Jest jedynym polskim koszykarzem w historii, który awansował do finału NBA. Po przeprowadzce z Orlando Magic do Phoenix Suns idzie mu coraz lepiej. Przekroczył już próg 1.000 punktów w NBA. Szarmacki, szczery, czarujący, a do tego ciągle "normalny". I dobra wiadomość: Gortat kocha Polki, a najbardziej łodzianki. - Marcin jest patriotą. Nigdy nie szukał żony wśród Amerykanek. Obecnie jest w szczęśliwym związku, ale nieformalnym - mówi Michał Micielski, menedżer sportowca.

Gortat ma aż 211 cm wzrostu, co zobowiązuje. - Zawsze podobały mu się wysokie i szczupłe dziewczyny. Sam jest sportowcem, dlatego ogląda się za wysportowanymi, ale bardzo naturalnymi dziewczynami - mówi Micielski. Marcin jest też niebywałym estetą. - Lubi zadbane dziewczyny z klasą. Zawsze stawia też na poczucie humoru i szczery uśmiech - dodaje. Nie tak łatwo usidlić sportowca, ale ta, której się to uda, ma zagwarantowane miejsce na trybunach ligi NBA. Najlepiej wie o tym modelka z Łodzi, która dwa lata temu zawładnęła sercem sportowca.
Joanna Skrzydlewska
Wielu mówi, że to najlepsza partia w Łodzi, choć gdy ją o tym informujemy, wybucha śmiechem i śmiech ten przez minutę nie pozwala nam przejść do rozmowy. Dlaczego jest świetną partią? Długo by mówić... Choć jest ponoć krnąbrna i ma swoje zdanie, uchodzi za ulubienicę Donalda Tuska. Nawet jeśli to tylko plotka, to o niewielu osobach tak się plotkuje. Zarabia w euro w europarlamencie. A to lepiej niż w parlamencie krajowym.

Jak wynika z oświadczenia majątkowego, w 2010 r. otrzymała z Brukseli wynagrodzenie w wysokości prawie 75 tys. euro. I co więcej, ma ochotę oraz spore szanse na reelekcję w 2014 r. Przy czym wcale nie musi tego robić. Jest jednym z niewielu polityków, którzy mogliby ten zawód rzucić z miejsca. Bo naprawdę ma z czego żyć. Joanna Skrzydlewska to córka Witolda Skrzydlewskiego(funeralia) i wnuczka Heleny Skrzydlewskiej (kwiaty). W domyśle - jest więc dziedziczką sporej fortuny. Sama ma świadomość, że w jej przypadku działa magia nazwiska, które w Łodzi jest już marką. Pani poseł mówi, że kiedyś, w przyszłości chciałaby poprowadzić rodzinną firmę, choć oczywiście to nie od niej zależy, bo nie ona jest właścicielką.

Co jeszcze? Dodajmy, że na Facebooku ma zdjęcie z Russelem Crowe. No i wielu panom się pani poseł podoba. Co nie znaczy, że mają szansę. Choć dość powszechnie uważa się, że jest sama, nie jest to prawdą. Skrzętnie chroni swoją prywatność, więc zdradza jedynie, że jest w stałym związku od kilku lat. I że kiedyś stanie na ślubnym kobiercu. Ślub musi być w kościele. W końcu kończyła katolicką szkołę. Okrężną drogą dowiadujemy się, że wybrankiem jej serca jest przystojny aktor. Ale czy to prawda?

Kamil Maćkowiak
Jeden z najzdolniejszych i najprzystojniejszych aktorów teatralnych i filmowych młodego pokolenia. Od 11 lat związany z łódzkim Teatrem Jaracza, unika "warszawki". Zbuntowany przeciw roli, w jakiej czasem widziałby go show-biznes.

- Nie chcę być ciachem, nie chcę być celebrytą - deklaruje. - Konsekwentnie buduję pozycję aktora teatralnego, solidnie pracuję w Łodzi na taką opinię, świadczą o tym nagrody, które otrzymałem. Zupełnie nie myślę o tym, żeby być najlepszą partią, co najwyżej najlepszym aktorem. Miło słyszeć, że ktoś widzi we mnie partię, ale mam już 32 lata i mnie to nie kręci.
Jednak zapytany, czy kiedyś zrobi naprawdę wielką karierę, czy za 30 lat będzie miał osiągnięcia na miarę Janusza Gajosa czy Daniela Olbrychskiego, odpiera, że za 30 lat nie będzie już aktorem. A prawdę mówiąc, zapewne już za 10 lat nim nie będzie. - Myślę, że moja kariera aktorska dobiega końca. Kiedy zaczynałem, chciałem robić w sztuce. A okazuje się, że muszę robić w show-biznesie. Tylko że mnie nie interesuje kręcenie d... - w głosie aktora wyraźnie słychać gorzką nutę. Formalnie kawaler. A nieformalnie? Różnie bywa. Na rozdrożu.

Luiza Hryniewicz
Nasz gorący towar eksportowy. Pięknej pływaczce (a właściwie - mimo młodego wieku - już ekspływaczce) udało się sprzedać rozbieraną sesję do brytyjskiego "Playboya". Na łamach "The Sun" mówiła: "Pływanie było przyjemnością, ale wolę pracę modelki. Pływanie pomogło mi ukształtować sylwetkę i teraz sprawia, że dobrze sobie radzę przed obiektywem. I o to mi właśnie chodzi".

Ciało modelowała na pływalni od siódmego roku życia. Kilka lat temu wydawało się, że zrobi karierę. W 2005 r. była przecież mistrzynią Europy juniorek. Ale ostatni raz na zawodach wystąpiła 2 lata temu.

Nie samymi zdjęciami Luiza jednak żyje. Gra też w teledyskach, ostatnio Grupy Operacyjnej. Sesja w "Playboyu" wywołała w jej życiu sporo zamętu, jak to zwykle bywa w podobnych przypadkach. Dziewczyna mówi, że otrzymała na tyle dużo pozytywnych głosów, by być świadomą swojego kobiecego uroku i na tyle niepochlebnych opinii na forach pływackich, że na razie nie chce myśleć o karierze w show-biznesie. Zwłaszcza że do tego trzeba mieć osobowość, bardzo twardą skórę i trochę więcej lat.

Od niedawna jest zajęta, to bardzo świeży związek. Jest więc dobrą partią, ale aktualnie nie do wzięcia. No chyba, że ktoś bardzo by się starał. Wśród panów, którzy się w niej kochali (a było ich trochę), uchodzi za niezwykle wybredną. Sama tego nie ukrywa. Jej mężczyzna musi być inteligentny, błyskotliwy, przystojny, intrygujący. No i dobrze zbudowany. W liceum na kolegów nie zwracała większej uwagi, bo A: miała indywidualny tok nauczania i rzadko bywała w szkole, B: dziewczyny w wieku licealnym szybciej dojrzewają niż chłopaki.

Piotr Misztal
Już nie tak młody, całkiem przystojny i co roku bogatszy. Piotr Misztal, łódzki przedsiębiorca i były poseł Samoobrony, uznawany jest za jedną z najlepszych partii w Łodzi. Na jego koncie jest 140 mln zł, w garażu ma cztery samochody, a po nowym domu o powierzchni 1.800 mkw. można jeździć nawet na rowerze. I na koniec najważniejsze. W kategorii stan cywilny Piotr Misztal wpisane ma kawaler. Łodzianin ma dziś wielką mieszalnię cementu, produkuje kleje, buduje apartamentowce i biurowce w Łodzi. W tym roku kupił także kopalnię z jeziorem na Dolnym Śląsku o powierzchni 16 hektarów. To jednak nie koniec inwestycji Misztala. - Żeby pomnażać majątek, trzeba ciągle inwestować. Moje nowe hobby to budowanie domów, dlatego zająłem się deweloperką. W tym roku postawię dwa luksusowe apartamentowce w Łodzi - zapowiada Piotr Misztal.

Misztal jest człowiekiem przedsiębiorczym i wie, jak zadbać o siebie. - Kiedy ma się pieniądze, relacje z kobietami się komplikują. Nigdy nie wiadomo, czy dziewczyna ogląda się za mną, czy za moim samochodem. Musiałbym wirtualnie zbankrutować, wtedy zobaczyłbym, kto przy mnie zostanie. W przeszłości robiłem już takie numery. Na pierwszą randkę z narzeczoną pojechałem starym samochodem, z dziurawą podłogą, który pożyczyłem od kolegi - wspomina Misztal.

Milioner znany jest z zamiłowania do piękna. Tego kobiecego również, ale przyznaje, że pierwszą i najwierniejszą dziewczyną jest jego pies Aza. - Odratowałem ją kilkanaście lat temu w Stanach Zjednoczonych, kiedy leżała wyczerpana w meksykańskiej dzielnicy - mówi Misztal. - Aza jest mi bardzo oddana, a wierność to podstawa.

Oprócz tego milioner ceni w kobietach poczucie humoru, inteligencję, oddanie i zdolności kulinarne. - Jestem klasycznym przykładem "przez żołądek do serca". Lubię, kiedy kobieta dobrze gotuje i ma dla mnie czas. Zapracowane kobiety sukcesu, które pół życia spędzają w podróży służbowej, to nie moja bajka. No i jestem chorobliwie zazdrosny - przyznaje Misztal.
Jakie kobiety mają u niego szansę? - Wolę blondynki, bo zwracają na siebie większą uwagę, ale kobieta nie może być "mentalną" blondynką. Po pięciu minutach rozmowy wiem, z kim mam do czynienia. Moja kobieta musi być też niepoprawną optymistką, bo to daje mi siłę do pracy - przyznaje milioner. Choć Piotr Misztal formalnie jest kawalerem, od wielu lat kocha i rozpieszcza tę samą kobietę.

Anna Bosak
Jest spełnieniem męskich fantazji o wysportowanej i zmysłowej tancerce. Sławę zdobyła dzięki "You Can Dance", ale w pamięci męskiej części widowni najbardziej utkwiła gorąca rumba w "Tańcu z gwiazdami". Bosak cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem panów, choć jest szczęśliwie zakochana. Mimo to do ołtarza się nie wybiera. Przyznaje jednak, że w stosunku do facetów jest wymagająca i trudno zawładnąć jej sercem.

- Mężczyzna musi mnie czymś zaskoczyć, dlatego nie podam dokładnej recepty. Lubię facetów delikatnych, zdecydowanych, pewnych siebie. Ania króluje dziś na warszawskich salonach, ale równie często można spotkać ją w Łodzi. - Uwielbiam pizzę w Presto i nigdy nie odmawiam sobie tej przyjemności. Często odwiedzam też Cafe 102 i Łódź Kaliską - mówi Ania.

Mężczyzna musi być inteligentny i z humorem. - Im czarniejszy humor, tym lepiej. Nie lubię cukierkowych żartów. A kanon urody? - Tu nie ma reguły. Byłam już z wysokim blondynem i niskim brunetem. Miałam dobrze zbudowanego i bardzo drobnego. Ważniejsze jest dla mnie wnętrze - mówi Ania.

Bartosz Domaszewicz
Lat 29, urodzony dyrektor. - No i przystojniak, przystojniak - rozpływa się jedna z jego partyjnych koleżanek z Platformy. Młody radny miejski z Łodzi jak tylko został radnym, to otworzyły mu się drzwi do stanowisk. Mężczyźni w jego wieku zdobywają doświadczenie parząc kawę bądź przekładając spinacze na biurku, a on został prezesem Agencji Poszanowania Energii. A potem marketingowcem w Atlas Arenie. I Hotelach-Łódź. Ma wielką nadzieję, że jeszcze w przyszłości będzie jakimś dyrektorem. Domaszewicz uchodzi za świetnie poinformowanego. W polityce stawia też na dobre konie, więc może daleko zajść.

Co zaś do spraw damsko-męskich. - Stosunki z płcią przeciwną u mnie w normie. W szkole, na studiach, nigdy nie ustawiały się do mnie kolejki. Ale nie na tym polega sztuka, żeby się opędzać od tłumu dziewczyn, tylko żeby potrafić zainteresować sobą te, które nam się podobają - mówi radny. I dodaje kokieteryjnie: - Nie wiem, czy jestem dobrą partią, wiem, że należę do dobrej partii.

Domaszewicz zapewnia, że nie jest do wzięcia. Z dziewczyną Anną są razem od 5 lat. Chce z nią mieć wesele. Ale bez ślubu. Miłość zamierza sformalizować, jak wejdzie w życie ustawa o związkach partnerskich.

Beata Stelmaszczyk
Po zdobyciu korony miss regionu łódzkiego notowania dziewczyny wzrosły. Młoda, seksowna i inteligentna. Bo Beata oprócz korony miss i sukcesów na wybiegu może się pochwalić skończonymi studiami na Uniwersytecie Łódzkim i wiedzą z psychologii, którą zaczęła studiować dwa lata temu. Czy w praktyce wykorzystuje techniki manipulacji? Niekoniecznie. Łodzianka zapewnia, że jest niepoprawną romantyczką i szuka w facetach "tego czegoś". - Lubię stare, filmowe numery: śpiewanie piosenek pod blokiem, bukiety kwiatów - wymienia Beata. I oczywiście komplementy... A tych po zdobyciu korony jej nie brakuje. Najwięcej komplementów prawi jej chłopak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto