2 z 21
Poprzednie
Następne
Łódzcy strażacy, którzy gasili pożary w Grecji: To był krajobraz księżycowy!
- Gdy zadzwonił telefon i kątem oka spojrzałem kto o tej porze dzwoni, żona spojrzała na mnie porozumiewaczo. Wiedziała, co nastąpi. Nie myliła się. Miałem noc na spakowanie się i poranek na dojazd do punktu koncentracji do Wrocławia. W godzinach popołudniowych polski moduł składający się z 46 (!) wozów gaśniczych ruszył w kierunku Hellady - wspomina sierpniową misję pan Olek.
Czytaj więcej na następnej stronie