Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź vs Jagiellonia: mecz w obiektywie i opiniach piłkarzy oraz trenerów [zdjęcia]

wypsio
wypsio
Piłkarze ŁKS-u Łódź zremisowali z Jagiellonią Białystok 1:1. Zobaczcie jak mecz wyglądał w obiektywie i co sądzili po nim piłkarze oraz trenerzy.
- Zobacz jak dopingowali kibice podczas meczu ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok
- Sprawdź też jak relacjonowaliśmy na żywo meczu ŁKS-u Łódź z Jagiellonią Białystok

Wczorajszy 26 listopada) mecz z Jagiellonią Białystok dla piłkarzy ŁKS-u Łódź był podobny do kończącej się wraz z nim rundy jesiennej. Nie do końca zły, ale pozostawiający ogromny niedosyt. Łodzianie byli stroną przeważającą i z gry "zasłużyli" na zwycięstwo. Jednak w kluczowych momentach zabrakło im skuteczności. Wykorzystali to rywale, którzy swoją jedyną sytuację przekuli na rzut karny i wyrównującą bramkę.

Mimo niesatysfakcjonującego wyniku, pozytywem po meczu z Jagiellonią musi być postawa zawodników. Ełkaesiacy od pierwszej do ostatniej minuty demonstrowali na boisku duże zaangażowanie, pokazując że problemy finansowe klubu, czy nawet kiepska frekwencja na stadionie, nie mają wpływu na ich dyspozycję.

Dariusz Kłus, pomocnik ŁKS-u Łódź

O nastrojach po meczu: - Udowodniliśmy, że pomimo problemów w klubie, jesteśmy drużyną i chcemy wygrywać. Szkoda, że jedna sytuacja Jagiellonii pozbawiła nas trzech punktów, bo było to dla nas bardzo ważne spotkanie. Jak to mówią - biednemu wiatr w oczy. Jednak nie ma co płakać. Trzeba do następnych spotkań podejść skoncentrowanym i zagrać z taką wiarą i determinacją, jak dzisiaj.

O podejściu do gry: - Problemy zostawiamy poza boiskiem. Każdy z nas chce udowodnić, że nie ma na nas wpływu taka, czy inna sytuacja w klubie. Każdy chce walczyć, dobrze się pokazać - należy się to naszym kibicom. Nie odrabiamy pańszczyzny - jeśli tylko w danym meczu dobrze się czujemy, to zapiep...my.

O pozostaniu w ŁKS-ie: - Każdy chciałby tu być. To jest Ekstraklasa, to jest klub, który pozwolił większości chłopakom się odbudować i szkoda by było to jednym ruchem zmazać. ŁKS to przecież ważna część historii polskiej piłki. Szkoda, że nie ma osoby, która chciałaby dać - myślę, że nieduże - pieniądze. Dzisiaj przy Canal+ można niewielkimi środkami rozreklamować się i być w telewizji. Piłka jest największym sportowym nośnikiem promocji w Polsce. Dziwi mnie to, ale to władze klubu muszą znaleźć rozwiązanie.

O rundzie jesiennej: - Słaby początek i bardzo przeciętny koniec. Środek rundy był niezły. Dzisiejszy mecz pokazał jednak, że jest potencjał w tej drużynie. Pozostaje tylko kwestia poukładania pewnych spraw i "wyczyszczenia głów". Myślę, że ta drużyna spokojnie może się utrzymać.

Tomasz Kupisz, pomocnik Jagiellonii Białystok

O postawie piłkarzy ŁKS-u: - Ełkaesiacy nas zaskoczyli. Od samego początku zagrali bardzo agresywnie. Włożyli w to spotkanie dużo serca i należy im się za to szacunek.

Piotr Klepczarek, obrońca ŁKS-u Łódź

O rzucie karnym: - Nie wiem, czy należał się rzut karny. Jednak jeśli sędzia gwizdnął, to znaczy, że karny był. Inaczej patrzy się z boiska, inaczej z boku - na żywo lub w telewizorze. Sytuacja potoczyła się szybko - z tego co zdążyłem zobaczyć - Pawłowski dostał idealne podanie prostopadłe ze środka pola, idealnie też zabrał się z piłką w szesnastkę. Ja go gdzieś z tyłu lekko pchnąłem i był karny.

O dobrej grze i jej efektach: - Trudno powiedzieć, czy to będzie przełamanie. Dążyliśmy do zwycięstwa - wiedzieliśmy, że jest to dla nas bardzo ważny mecz. Interesowały nas tylko trzy punkty i do ostatnich sekund walczyliśmy, by zostały one w Łodzi. Niestety został tylko jeden.

O frekwencji na trybunach: - Szkoda, że nasz mały, kameralny stadion nie może zapełnić się w komplecie, czyli 5000 widzów. Trudno, dziękujemy tym kibicom, którzy w takich warunkach pogodowych na mecz przyszli. Chciałbym też prosić tych, którzy zostali w domach, by chociaż w ostatnim spotkaniu w tym roku wsparli nas większą grupą.

Czesław Michniewicz, trener Jagiellonii Białystok

O zadowoleniu po remisie: - Runda jesienna dobiegła końca - nie zdobyliśmy zbyt wielu punktów na wyjazdach. Zaczęliśmy od remisu 2:2 w Bielsku-Białej, po którym byliśmy niepocieszeni. Na koniec zremisowaliśmy tu 1:1 i z tego punktu jesteśmy zadowoleni. Przegrywaliśmy 1:0, ŁKS był groźniejszym zespołem od nas, stwarzał sobie lepsze sytuacje, zwłaszcza po stałych fragmentach gry, których stworzyli bardzo dużo. My stałych fragmentów gry nie mieliśmy zbyt wiele. Dlatego też jesteśmy zadowoleni, że pierwszy raz od dłuższego czasu nie wracamy jak turyści do Białegostoku, tylko jedziemy z jednym punktem.

O absencji Frankowskiego: - Tomek Frankowski nie zagrał z powodu urazu łydki. Wyszedł na rozgrzewkę, jednak okazało się, że nie był w stanie grać. Usiadł na ławce, bo już nie mogliśmy wpisać innego zawodnika do protokołu. Szkoda, bo był z nami, jako 19. zawodnik, Tymiński.

Ryszard Tarasiewicz, Trener ŁKS-u Łódź

O postawie zawodników: - Rozegraliśmy dobry mecz. Właściwym ukoronowaniem naszej gry byłoby zwycięstwo. Jest to dobry prognostyk przed dwoma ostatnimi meczami. Słowa uznania dla chłopców za to, że wyrzucili z głów to, co jest dla mnie najmniej istotne u sportowca, a mimo to bywa trudne do wyrzucenia z myśli.

Czytaj więcej o

ŁKS-ie Łódź

:

Wielki Turniej MM Łódź - wygraj roczny, dwuosobowy karnet do kina!

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto