W piątek ŁKS mógł pokonać Cracovię, bo prowadził po pierwszej połowie 2:0. Była okazja odskoczyć od Cracovii - niestety mecz skończył się remisem 2:2. Obie bramki Cracovia zdobyła gdy ŁKS grał w osłabieniu (w 50 min. Piotr Klepczarek zobaczył drugą żółtą kartkę). Ale trzeba też zauważyć, że zamiast karnego, po którym Marek Saganowski zdobył gola dla ŁKS, sędzia powinien podyktować rzut wolny (ręka zawodnika Cracovii przed polem karnym).