Ponad 8 tysięcy widzów zasiadło na trybunach Atlas Areny. PGE Skra Bełchatów jest magnesem i gwarantem wielkiej gry, dlatego ściąga widzów na trybuny. Bełchatowianie bardzo dobrze zaczęli mecz, a dokładnie Bartosz Bednorz, który zdobył pierwsze punkty. Set był wyrównany. PGE Skra potrafiła uzyskać przewagę 17:14, ale straciła pięć punktów z rzędu. W końcówce poderwali się gospodarze raz jeszcze i Srecko Lisinac oraz Mariusz Wlazły załatwili sprawę na naszą korzyść.
Dwa następne sety nasza drużyna zaczynała bardzo źle. Dość powiedzieć, że Dynamo prowadziło 8:1. Systematycznie i mozolnie bełchatowianie odrabiali straty i dogonili rywali na 22:22. Cóż z tego, skoro trzy kolejne piłki wygrali siatkarze Dynamo. Zrobiło się 1:1 w setach.
Trzecia partia wyglądała podobnie. PGE Skra goniła rywala. Było 4:8, 8:12. Błyszczał Srecko Lisinac. Na tablicy widniał wynik 11:12. Podopieczni trenera Roberto Piazzy grali coraz lepiej i w przyjęciu, i w ataku, zwietrzyli szansę i nie wypuścili jej z rąk. Wygrali seta do 22.
Czwarta partia to był popis bełchatowian. Naszym siatkarzom wychodziło dosłownie wszystko. Imponowaliśmy zagrywką. PGE Skra objęła prowadzenie 7:3 i już wiedzieliśmy, że tego dnia na nasz zespół mocnych nie będzie. Prowadzenie 17:9 w Lidze Mistrzów to był nokaut wicemistrza Rosji. Srecko Lisinac i Mariusz Wlazły wyprowadzali skuteczne ciosy. Wszystkich zawodników PGE Skry należy pochwalić za walkę. Publiczność była zachwycona.
Awans do drugiej rundy wywalczą po dwie najlepsze drużyny z pięciu grup oraz dwie z trzecich miejsc z najlepszym dorobkiem. Najpierw liczą się zwycięstwa. Dobry wynik padł dla nas w Nowosybirsku, gdzie Lokomotiv pokonał Chaumont. Już dogoniliśmy Francuzów. Mamy szansę nawet na drugie miejsce. Decydujący będzie mecz we Francji z Chaumont 28 lutego.
PGE Skra Bełchatów – Dynamo Moskwa 3:1 (25:23, 22:25, 25:22, 25:13)
PGE Skra Bełchatów: Mariusz Wlazły, Bartosz Bednorz, Karol Kłos, Marcin Janusz, Milad Ebadipour, Srecko Lisinac, Kacper Piechocki (l) oraz Nikołaj Penczew, Patryk Czarnowski, Aleksandra Nedeljković. Trener: Roberto Piazza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?