Ogromna maszyna przyleciała, by nasi piloci mogli przećwiczyć tankowanie w powietrzu samolotów F-16.
Tankowiec C 135 F zbudowany na bazie boeinga 707, o długości porównywalnej, a rozpiętości skrzydeł o kilkanaście metrów większej niż w lądujących na Lublinku boeingach 737, może przewozić 90 ton paliwa. To niemal dwukrotnie więcej, niż sam waży. Za pomocą przewodu zwanego boomem, wypuszczanego z tylnej części maszyny, przekazuje je tankowanemu samolotowi. Pilot musi wykazać się prawdziwie zegarmistrzowską precyzją, aby przy prędkości około 600 km/h, prawie 10 km nad ziemią tak ustawić swą maszynę, by boom trafił we wlew.
Od środy manewr ten ćwiczą wszyscy (jest ich czternastu) piloci F-16 z Łasku oraz z poznańskich Krzesin. A także Szwedzi i Belgowie, bo stacjonujący w Łasku tankowiec wypuszcza się też poza polską przestrzeń powietrzną, by umożliwić trening lotnikom z innych krajów uczestniczących w Programie Wymiany Transportu Lotniczego, Tankowania w Powietrzu i Innych Usług.
- Polska nie ma swoich tankowców, a takie ćwiczenie musi co pół roku odbyć każdy pilot - mówi ppor. Marek Kwiatek, rzecznik prasowy 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego. - Inaczej straciłby uprawnienia.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?