To zaś oznacza, że fuzja ZWiK i GOŚ nie będzie miała kompletnie wpływu na ewentualne utrzymanie obecnych cen wodościeku w Łodzi, a jeśli już, to tylko na podwyżkę cen. Ale po kolei:
Pod koniec stycznia prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO) powołała komitet sterujący ds. optymalizacji sektora wodno-kanalizacyjnego funkcjonującego na obszarze Miasta Łodzi, w ramach trzech spółek z kapitałowym udziałem Miasta Lodzi: Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej, Zakładu Wodociągów i Kanalizacji i Grupowej Oczyszczalni Ścieków". Niemal miesiąc później wysocy miejscy urzędnicy - Wojciech Rosicki i Robert Kolczyński - na konferencji ogłosili, że wodne spółki w Łodzi zostaną połączone ci przyniesie oszczędności m.in. na kosztach zarządów i rad nadzorczych, ale fuzja nie obejmie Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej. ŁSI jest zarządzana przez Tomasza Piotrowskiego, najbliższego doradcę prezydent Zdanowskiej i najlepiej wynagradzanego spośród prezesów miejskich spółek (ok. 35 tys. zł brutto miesięcznie).
Co istotne, w protokole ze spotkania do którego udało się nam dotrzeć, znajduje się ciekawy fragment, który może rzucać światło na wyciągnięcie spod fuzji ŁSI. Do spotkania komitetu sterującego doszło 18 lutego. W protokole jest fragment streszczający wypowiedź Joanny Błaszczyk-Skalskiej, prezes GOŚ, która co prawda "nie kwestionuje takiego kierunku", jednakże
(...) wyraziła swe zdziwienie w zakresie pracy komitetu, skro zgodnie z treścią zarządzenia, został powołany ds. optymalizacji sektora wod-kan, a nie konsolidacji dwóch spółek operatorskich.
Co więcej, prezes Błaszczyk-Skalska wskazała, że "podstawowym parametrem wpływającym na koszty funkcjonowania spółek jest czynsz dzierżawny, jaki spółki (czyli ZWiK i GOŚ - red), przekazują do ŁSI, a szczególnie kluczowy jego element, czyli marża zysku."
Czynsz dzierżawny to także podstawowy element, który rzutuje na ceny wody i ścieków w Łodzi. Gdy Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie w sierpniu utrąciły projekt podwyżki ceny wodościeku dla łodzian, w uzasadnieniu można było przeczytać, że jedynym powodem podwyżki (ostatecznie w 2020 r. do niej nie doszło - red.) jest właśnie zwiększenie czynszu dzierżawnego. Przypomnijmy: czynsz dzierżawny ŁSI pobiera od GOŚ i ZWiK, część czynszu reinwestuje w modernizację sieci, część wrzuca do budżetu miasta. Prezydent Zdanowska sumę czynszu jednak podnosi: jeszcze w 2017 r. ZWiK odprowadził do ŁSI 64 mln zł, potem coraz więcej, aż w 2020 r. ponad 85 mln zł, GOŚ w zeszłym roku zapłacił z kolei 24 mln zł.
I nie zapowiada się, żeby czynsz malał. Wynika to ze słów sekretarza miasta Wojciecha Rosickiego, który na posiedzeniu komitetu zabrał głos po prezes Błaszczyk-Skalskiej, twierdząc iż "na chwilę obecną nie jest rozważana zmiana stawki wyliczania czynszu dzierżawnego". Tymczasem od lutego w Wodach Polskich leży wniosek prezesa ZWiK o zatwierdzenie nowej taryfy opłat za wodościek w Łodzi. Nieoficjalnie wiadomo, że z cenami wyższymi niż obecnie. Ogłoszenie fuzji spółek dla oszczędności, kiedy wiadomo, że będą podwyżki, wygląda zatem na zabieg czysto wizerunkowy.
Co dalej z ŁSI? Z zapisów w protokole wynika, że "rozważany jest kierunek utworzenia nowego podmiotu na bazie ŁSI", którego zadaniem będzie "kompleksowe prowadzenie procesów inwestycyjnych w mieście".
Zobacz również
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?