Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kupił Bułgarkę za 1500 euro i wystawił do pracy przy drodze!

KZ
Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok trzyletniego więzienia dla mężczyzny, który od nieustalonego pośrednika kupił Bułgarkę za 1500 euro, a następnie wywoził ją na podłódzkie drogi, by przejezdnym kierowcom świadczyła usługi seksualne.

Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok trzyletniego więzienia dla mężczyzny, który od nieustalonego pośrednika kupił Bułgarkę za 1500 euro, a następnie wywoził ją na podłódzkie drogi, by przejezdnym kierowcom świadczyła usługi seksualne. Z wyliczeń sądu wynikało, że w ciągu pół roku pracy dla sutenera kobieta zarobiła dla niego co najmniej 60 tysięcy złotych prostytuując się jedynie za dach nad głową i utrzymanie.

Bułgarka zatrzymana przez policję opowiedziała, że mężczyzna wynajął dla niej mieszkanie, gdzie przebywała z inną prostytutką. Codziennie zawoził ją na drogę gdzie pracowała i odwoził do domu zabierając jej wszystkie zarobione pieniądze. Miła ograniczoną swobodę, bo nie miała dowodu osobistego, który zabrała jej współpracująca z sutenerem wspólniczka. Po zakończonym śledztwie, kobieta (prostytucja nie jest karana) wyjechała do swojego kraju. Niespodziewanie wróciła na sprawę w sądzie zaprzeczając wszystkim swoim wcześniejszym zeznaniom.

Obrońca sutenera przedstawił w sądzie zaświadczenie lekarskie z Bułgarii, z którego wynikało, ze kobieta jest chora psychicznie, a zatem mało wiarygodna jako świadek. Dla sądu bardziej wiarygodne były jednak jej wcześniejsze, wielokrotne, zgodne zeznania, z których wynikało, że pracowała dla sutenera. Biegły psycholog, który ją zbadał nie stwierdził żadnych objawów choroby opisanych w zaświadczeniu szpitalnym z Bułgarii. Dla sądu było oczywiste, ze kobieta robiła wszystko, by nie zaszkodzić oskarżonemu mężczyźnie.

Charakterystyczne było, że na sprawę sądową przyjechała dobrowolnie, mimo że nie dotarło do niej wezwanie do stawienia się na nią, tylko po to by doprowadzić do uwolnienia mężczyzny od stawianych mu zarzutów. . W sądzie raz twierdziła, że nie zna oskarżonego, potem przyznawała że woził ją na drogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto