Świadkowie, którzy widzieli mężczyzn, wynoszących metalowe elementy, zastanawiają się, czy słupy nie zostały wywiezione przez pracowników, którzy na zlecenie inwestora zabezpieczali fabrykę. Jednak przedstawiciel inwestora zaprzecza i sugeruje, że kolumny ukradli złomiarze.
Oryginalne słupy, podpierające strop na pierwszym piętrze, wycięto w przędzalni, pochodzącej z lat 90. XIX stulecia. - Po otrzymaniu sygnału o kradzieży, udaliśmy się na miejsce, ale do fabryki nie udało nam się wejść, gdyż jej właściciel zamurował i zaspawał drzwi i okna - mówi Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi. - Chodzi o to, że inwestor otrzymał od nas nakaz zabezpieczenia obiektu, co miał uczynić do końca czerwca. W drugiej połowie lipca ponownie udamy się do fabryki, zbadamy sytuację i ocenimy straty.
O kradzieży słupów, których nie można było usunąć bez zgody konserwatora, policję zawiadomili świadkowie.
- Sprawdzamy, czy obiekt znajduje się w rejestrze zabytków, kto jest jego właścicielem i czy na pewno doszło do kradzieży, gdyż kolumny mogły zostać wywiezione na przykład w celu konserwacji - wyjaśnia Adam Kolasa z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej w Łodzi. - Według fachowców, mimo wycięcia słupów, budynkowi nie grozi zawalenie.
Jak nas poinformował Michał Kawczyński z firmy Central Fund of Immovables, która jest właścicielem fabryki, kolumny najpewniej wynieśli złomiarze. Inwestor kończy zabezpieczać obiekt, aby szabrownicy nie mogli wejść do środka. Kapitalny remont fabryki ma się rozpocząć w 2011 roku. Po jego zakończeniu w budynku będą pomieszczenia biurowe pod wynajem.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?