Bratko wyszedł w sobotę z sądu przy al. Kościuszki w towarzystwie swojego adwokata.
Nie chciał powiedzieć, czy znów stanie za ladą i będzie sprzedawał klientom towar, jak zrobił to w środę i chwilę później został zatrzymany przez policjantów.
Po królu dopalaczy widać było, że ma za sobą trzy nieprzespane noce spędzone w policyjnej izbie zatrzymań.
- Muszę wziąć prysznic i solidnie się wyspać. W celi nie było tak źle, jak myślałem - mówił.
Prokuratura nie składa jednak broni i zamierza odwołać się od decyzji sądu. Jej zdaniem, zagrożenie wysoką karą i obawa matactwa uzasadniają zastosowanie aresztu.
Przypomnijmy, że śledczy zarzucili Bratce wprowadzenie do obrotu znacznych ilości środków odurzających oraz popełnienie dwóch przestępstw przewidzianych w ustawie o Państwowym Inspektoracie Sanitarnym. Postawiono mu również zarzut dwukrotnego wprowadzenia do obrotu substancji zakazanych przez Głównego Inspektora Sanitarnego. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat więzienia.
* * * * *
W piątek Sejm przyjął ustawę zakazują wytwarzania i wprowadzania do obrotu substancji lub produktów, które mogą być używane jako środki odurzające lub substancje psychotropowe (m.in. dopalaczy). Sieć dopalacze.com, największy dystrybutor dopalaczy, ogłosił na swojej stronie internetowej, że kończy działalność.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?