Recenzja ostatniej części Harry`ego Pottera |
TW "Bolek", TW "Nowak" - chociaż od upadku PRL minęło już ponad 20 lat, temat Tajnych Współpracowników Służby Bezpieczeństwa PRL nie daje o sobie zapomnieć. Co najmniej kilka razy w roku ogólnopolskie media donoszą, że ktoś - kto dzisiaj uważany jest za porządnego obywatela - w dawnych czasach współpracował z SB. Wiele z tych doniesień okazuje się zwykłymi pomówieniami, ale ile gorzkich słów usłyszy taka osoba, dla ilu znajomych staje się nagle bezwartościowym Polakiem - trudno sobie nawet wyobrazić. Jeden tytuł prasowy "To on był kapusiem" i wszystkie osiągnięcia ostatnich lat są przekreślone.
Takie "rewelacje" uderzają jednak nie tylko w samego oskarżonego. Co na to rodzina? Jak to wpłynie na interesy, na życie towarzyskie? Właśnie o tym opowiada "Kret".
O filmie
Paweł (Borys Szyc) może powiedzieć, że jest szczęśliwy. Co prawda życie go nie rozpieszcza, ale ma kochającą żonę, syna, bardzo dobrze dogaduje się z ojcem (Marian Dziędziel, nagrodzony za tę rolę na festiwalu w Gdyni), z którym mieszka i jednocześnie prowadzi interesy. Z dnia na dzień rodzinną sielankę przerywa informacja, że ojciec - były opozycjonista i bohater "Solidarności" - był wtyczką SB.
Atmosfera się zagęszcza, nagonka mediów zatruwa życie rodzinie, a wszystkie watpliwości może rozwiać jeden człowiek - były porucznik SB (Wojciech Pszoniak), który werbował "Kreta". Jak daleko posunie się Paweł, by poznać prawdę i bronić najbliższych?
"Kret" stawia pytania
Filmowa opowieść jest nieco zagmatwana, ale takie bywa wyjaśnianie przeszłości. "Kret" mimo przydługiego początku, gdy zawiązuje się akcja, trzyma jednak w niepewności, zaskakuje widza. Stawiamy sobie pytanie - jak my byśmy się zachowali w takiej sytuacji?
Poziom filmu na pewno podnosi, coraz częściej pojawiający się ostatnio na dużym ekranie Wojciech Pszoniak. Zagadka, czy ojciec Pawła rzeczywiście był Tajnym Współpracownikiem nie jest może tak trudna do rozwiązania, ale dużo bardziej interesujące jest obserwowanie, jak wpływa to na Bogu ducha winną rodzinę.
Warto przyjrzeć się tej psychologicznej grze, jak przeszłość potrafi niszczyć teraźniejszość. I w końcu odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie - kiedy i w jaki sposób w końcu rozliczymy się z tamtymi czasami? Czy naprawdę chcemy się w tym babrać i kto tak naprawdę na tym zyskuje, a kto traci?
"Kret" nie jest pierwszym filmem, który porusza temat "teczek" w polskim kinie. Spojrzenie na problem, jakie prezentuje nam reżyser Rafael Lewandowski, wydaje się jednak bliskie, takie życiowe. To nie jest opowieść o historii, ale o codziennym życiu, które może zrujnować świstek z dawnych lat. I szkoda tylko, że zakończenie tak bardzo odstaje poziomem od reszty filmu.
Czytaj więcej
recenzji:
Złota Różdżka w Arlekinie: absurd jak w Monty Pythonie [recenzja]
Kochanowo i oklice w Powszechnym - prosto i śmiesznie [recenzja]
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię: | ||
Wybierz najładniejszą MISS | Pociąg na Woodstock | Koncert Ani Wyszkoni |
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?